Część I - Góra Grabarka, Koterka, Skit w Odrynkach.
Podlasie na weekend… i na dłużej
Część III - Kruszyniany, Tykocin, rozlewiska Narwi (Waniewo i Śliwno)
Podlasie na weekend… i na dłużej (cz.III)
Kraina Otwartych Okiennic to kolejny punkt na naszym podlaskim szlaku. Zatrzymujemy się we wsi Trześcianka przy drewnianej cerkwi pw. Św. Michała Archanioła. Obecny budynek cerkwi pochodzi z 1867 roku i został wzniesiony w miejscu spalonej świątyni.
W Trześciance na parkingu koło cerkwi przesiadamy się na rowery, trasa w sam raz na dwa kółka - 12km przez wsie Soce oraz Puchły. Kraina Otwartych Okiennic słynie z uroczych drewnianych chat z pięknie zdobionymi okiennicami. W przydomowych ogródkach pełno kolorowych kwiatów, a jabłonie w sadach uginają się pod ciężarem owoców. Złote renety, papierówki, malinówki, kronselki – takich jabłek próżno szukać na sklepowych półkach, rosną jedynie w sadach ze starodrzewiem. Jadąc podziwiamy zdobienia snycerskie na domach, malowane pod- i nadokienniki, narożniki z motywami przyrodniczymi, ich ornamentyka zawiązuje do rosyjskiego zdobnictwa ludowego.We wsi Puchły nasz wzrok przyciąga niezwykły chabrowy kolor XVI-wiecznej Cerkwi pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Droga przez wioskę to „kocie łby”, jedynie na końcu zamienia się w asfalt. Z gniazd na słupach wzdłuż drogi słychać klekot bocianów, co rusz któryś z nich przelatuje nad naszymi głowami w kierunku pobliskich łąk.
W smugach deszczu wracamy do Trześcianki, skąd ruszamy dalej i wieczorem docieramy do Supraśla. To miasteczko położone jest kilkanaście kilometrów od Białegostoku, na polanie Puszczy Knyszyńskiej, której zawdzięcza swój unikalny klimat uzdrowiskowy. Jak to na prowincji bywa, próżno szukać tu wielkomiejskiego zgiełku. Historia miasta sięga XV wieku, gdy to prawosławni mnisi założyli klasztor oraz wybudowali cerkiew pod wezwaniem Św. Jana Ewangelisty. W wyniku pożaru drewniany budynek świątyni spłonął, dlatego też powstała murowana cerkiew Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Obecny budynek cerkwi jest dokładną rekonstrukcją wyburzonego przez Niemców w czasie II Wojny światowej. Fragmenty fresków oraz ikon, wydobyte spod gruzów, można oglądać dziś w Muzeum Ikon. Muzeum mieści się w zabudowaniach klasztornych i posiada jedną z największych kolekcji ikon w Polsce.
W tym samym budynku (wejście z drugiej strony) zwiedzić możemy Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa, nawiązujące do tradycji ośrodka drukarskiego, który działał w Supraślu. Oglądając eksponaty zarówno dzieci jak i dorośli mogą odbyć podróż w czasie, oglądając jak kiedyś się czerpało i prasowało papier, jak działały maszyny drukarskie, a także zapoznać się z przykładami czcionek, dotknąć form, narzędzi.
Obok murów klasztoru stoi drewniany dom z charakterystycznym łamanym dachem. Kiedyś mieszkał tu klasztorny ogrodnik, w czasie zaborów i po odzyskaniu niepodległości budynek służył za placówkę pocztową, a obecnie funkcjonuje jako dom mieszkalny.
W XIX wieku do Supraśla przyjechali łódzcy fabrykanci Wilhelm Zachert i Adolf Buchholtz (senior) i przy targowym rynku otworzyli fabrykę sukna i kortów, która w krótkim czasie stała się jedną z największych fabryk w regionie. Zachert potrzebował wykwalifikowanych robotników do swojej fabryki, wybudował więc domy dla tkaczy. Z fabryki Zacherta po latach pozostał jedynie komin, ale drewniane domy tkaczy zachowały się do dziś i są jedną z atrakcji miasteczka.
Głowna ulica Supraśla prowadzi nas od kościoła Świętej Trójcy w stronę pałacu Buchholtzów, gdzie obecnie mieści się liceum plastyczne. Gdy Adolf Buchholtz, syn jednego z założycieli fabryki włókienniczej, postanowił się ożenić z córką łódzkich fabrykantów, przyszli teściowe zażądali dla swojej córki pałacu. Dlatego młody Adolf przebudował odkupiony od Zacherta dom na pałac w kształcie litery L w stylu włoskiego renesansu z elementami secesji, z pięknie ozdobioną fasadą. Kilka lat po ślubie Adolf zginął tragicznie, został pochowany na cmentarzu ewangelickim, owdowiała Adela wybudowała okazały rodzinny grobowiec.
Od pałacu kierujemy się w stronę bulwarów nad rzeką Supraśl. Spacerując niespiesznie od zapory do mostu podziwiamy zachód słońca nad klasztorem. W sezonie organizowane są tu spływy kajakowe, zimą kuligi, można umówić się też na wędrówki z przewodnikiem, tzw. szwędaczki supraskie, posłuchać legend i podań, dowiedzieć się ciekawostek o historii miasta. Rowerem możemy się wybrać na przejażdżkę po Puszczy Knyszyńskiej (czy wiecie, że rosną tu sosny masztowe – drzewa z charakterystycznie skręconymi włóknami, przez co są mocne, długie i proste, które są wykorzystywane do robienia masztów statków), do pobliskiego arboretum, czyli botanicznego ogrodu leśnego w Kopnej Górze, a następnie do sivarium (parku leśnego) w Poczopku.
Cdn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz