Wielbiciele placków ziemniaczanych dzielą się na dwie frakcje: z cukrem albo na słono. Jedni nie wyobrażają sobie jedzenia placków ze śmietaną, drudzy zarzekają się, że nigdy-przenigdy nie tkną placka ze słodkimi dodatkami. Osobiście reprezentuję drugą grupę, bo tak było u nas od zawsze. I nie żeby nie próbowałam posypywać chrupiących placków cukrem, tylko jakoś nie przepadam za nimi w takim wydaniu. Co innego taki gorący, chrupiący, złoty placek z kleksem śmietany... Toż to poezja kulinarna, uniesienie, istny karnawał dla kubków smakowych i wszystkich zmysłów:)
Przygotowanie dobrych placków to wbrew pozorom nie "bułka z masłem", ale zdradzę Wam kilka moich sposobów:) Po pierwsze - ziemniaki. W czasach, gdy wybór ziemniaków jest tak szeroki, jak wybór samochodów na giełdzie, warto zwrócić uwagę na typ. Najlepiej wybierać ziemniaki typu B, BC (np. Irga, Iris, Bellarosa, Gala, Jelly), które mają nieco więcej skrobi, niż sałatkowe A. Osobiście nie lubię placków z ziemniaków C, ponieważ po starciu szybko ciemnieją i wychodzą nieapetyczne. Przelicznik jest mniej więcej taki, że z 6 sporych ziemniaków (ok 1,5 kg przed obraniem)* wychodzi mi 18 placków. I nie dodaję mąki, dzięki czemu placki są miękkie w środku. Po drugie - tarka. Nie żadne tam roboty, miksery, szatkownice itp, tylko zwykła, najzwyklejsza ręczna tarka, która ma drobne oczka (to ta ostra strona, więc uważajcie na knykcie). Po trzecie - cebula. Ścieram ją na tarce razem z ziemniakami, dzięki czemu masa nie traci koloru (przy typie C ten trick działa słabo). No i wreszcie olej. Wlewam go dość sporo, tak, żeby placki pływały (ok 0,5-1cm), rozgrzewam mocno i dopiero na taki mocno rozgrzany wykładam łyżką masę ziemniaczaną. Większa ilość oleju wcale nie sprawią, że placki są tłustsze. Nie podlewam oleju w trakcie smażenia, ta ilość zazwyczaj wystarcza mi na usmażenie 3 patelni (czyli ok 18 placków, bo na raz wykładam 6 placuszków). Placki po usmażeniu osączam na papierowym ręczniku. I podaję... ze śmietaną;) Ale te tricki również się sprawdzają przy plackach na słodko;)
*Uwaga: ziemniaki na zdjęciu są średniego rozmiaru, takie przeliczam, że z 1 ziemniaka usmażę 2 placki.
Polecam również inne przepisy na potrawy z ziemniaków:
- Babka ziemniaczana z ryżem
- Babka ziemniaczana
- Kiszka ziemniaczana
- Placek po zbójnicku
- Kluski śląskie
- Kopytka
- Placki po węgiersku
- Placki ziemniaczane ze śledziem
- Farszynki z kapustą
- Kartacze albo cepeliny
Najlepsze placki ziemniaczane
Składniki (na ok 18 sztuk):
1,5kg ziemniaków2 małe jajka
1 duża cebula
sól
pieprz
szczypta wędzonej papryki
opcjonalnie: przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku
olej do smażenia
Ziemniaki i cebulę obrać. Ziemniaki zetrzeć na drobnych (ostrych) oczkach, sok zlać do miseczki, odstawić, żeby skrobia opadła. W tym czasie do ziemniaków zetrzeć cebulę. Sok z miseczki zlać, a skrobię dodać do ziemniaków. Dodać jajka, doprawić do smaku, wymieszać.
Na patelni rozgrzać olej (ok 1cm), gdy będzie mocno rozgrzany, łyżką wykładać placki. Smażyć na złoto z obu stron (ogień średnio mocny). Po usmażeniu osączyć na papierowym ręczniku.
Smacznego!
ja zawsze daję troszkę mąki i tak, tarka to jest to!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś robiłam z mąką, ale sprobowalam bez niej i takie nam lepiej smakują:)
UsuńJa osobiście nie cierpię placków ziemniaczanych.
OdpowiedzUsuńMiałam etap w życiu, gdy też przestały mi smakować. Później znowu do nich się przekonałam. Więc może to chwilowe:)
UsuńOj, uwielbiamy takie pyszności! Dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńdobrego dnia!
UsuńPysznie wyglądają te placki
OdpowiedzUsuńOd zawsze na wytrawnie, z odrobiną mąki, obowiązkowo z drobiuteńko posiekaną cebulą lub porem i sporą ilością szczypiorku / koperku. Do tego własnej roboty sos czosnkowy i jest pycha.
OdpowiedzUsuńooo, bardzo ciekawie to brzmi! spróbuję zrobić z siekanym porem przy następnej okazji;)
Usuń