Ile ja się z nimi namęczyłam! Owszem, słodkie to było męczenie, ale za każdym razem efekt był daleki od zamierzonego. Istotą lava cake jest płynny środek, który niczym lawa wylewa się po przekrojeniu ciastka. Ten płynny środek śnił mi się po nocach, na jawie natomiast był niemal nieosiągalny. Za każdym razem ciastka przypominały raczej brownie, niż lawę, środek był ścięty, jakby półsurowy, brakowało mu efektu wypływającej lawy. Mississipi mud bardziej:)
Klasyczny przepis Gordona Ramseya polega na jednakowych ilościach masła, czekolady, cukru, mąki i jajek (choć te ostatnie raczej są podawane na sztuki, to 2 jajka średniej wielkości ważą prawie 100g). Przerabiałam to! Jednak znów płynnego środka nie było. Miałam wrażenie, że wyciągam je z piekarnika minutę za późno. Zapisywałam na kartce z przepisem swoje uwagi dotyczące czasu pieczenia, skracałam go, a i tak lawa nie chciała wypłynąć.
Postanowiłam pokombinować ze składnikami, próbując uzyskać bardziej płynne ciasto. I tu rezultaty były już bardziej obiecujące. Poniższy przepis to moja wariacja na temat lava cake, przy tych składnikach, czasie pieczenia i ustawieniach mojego piekarnika sprawdził się idealnie.
Postanowiłam pokombinować ze składnikami, próbując uzyskać bardziej płynne ciasto. I tu rezultaty były już bardziej obiecujące. Poniższy przepis to moja wariacja na temat lava cake, przy tych składnikach, czasie pieczenia i ustawieniach mojego piekarnika sprawdził się idealnie.
Można oczywiście upiec je klasycznie, wkładając do środka kulkę zamrożonego ganaszu, który zawsze po upieczeniu pozostanie płynny. Ale to następnym razem;)
Dziś Lubelski Kociołek świętuje Dzień Czekolady, dlatego na blogach będzie czekoladowo;) Zerknijcie też do dziewczyn po pyszne czekoladowe łakocie.
Lava cake, czyli czekoladowy fondant
Składniki (na 4 ciastka):
2 jajka
2 łyżki brązowego cukru
1 kopiasta łyżka mąki
100g gorzkiej czekolady 70%
50g masła
1 łyżka śmietanki 30%
2 łyżki rumu
masło i kakao do posmarowania foremek
Czekoladę posiekać, rozpuścić z masłem i śmietanką w
kąpieli wodnej. Jajka zmiksować z cukrem do pojawienia się lekkiej piany. Wlać
lekko przestudzoną czekoladę, zmiksować. Wsypać mąkę i wlać rum, zmiksować.
Foremki (u mnie ceramiczne kokilki o średnicy ok 7cm) posmarować masłem, obsypać kakao. Do każdej wlać
ciasto, wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 7-8 minut w 190stC (termoobieg). Ciasto powinno być
ścięte z wierzchu, ale pozostać płynne w środku. Fondanty wyłożyć na talerze,
oprószyć cukrem pudrem. Można podawać z gałką lodów, owocami lub bitą
śmietanką.
Smacznego!
Najlepszy deser na świecie! Do niego zawsze gałka lodów waniliowych i porcja espresso
OdpowiedzUsuńPiękny efekt końcowy ❤
OdpowiedzUsuńileż czekoladowej przyjemności:)
OdpowiedzUsuńW ilu stopniach piec?
OdpowiedzUsuńdopisałam w przepisie, dziękuję!
UsuńOj, zdolnaś...
OdpowiedzUsuńPodziwiam.:) Wygląda smakowicie.:)