Znacie to powiedzenie, że człowiek na promocji kupi to, czego bez promocji za darmo by nie wziął... Coś w tym, spece od marketingu wiedzą, jak zwabić klienta. Tak samo zostałam zwabiona, gdy zobaczyłam w sklepie kumkwaty w bardzo atrakcyjnej cenie 2zł za 200g i nakupiłam ich dużo... Tak dużo, że zjeść na surowo nie dałabym rady. I wtedy przypomniałam sobie, że kiedyś brat opowiadał o pysznym dżemie z tych owoców, który jadł kiedyś podczas wycieczki z chórem po Austrii. Zamarzyłam o takim dżemie. Poszukałam, poczytałam w internecie, ale nie znalazłam zbyt wiele przepisów. Postanowiłam, że spróbuję coś pokombinować sama. Pokroiłam kumkwaty, wyjęłam pestki i zawiązałam je w gazę, starłam skórkę z cytryny i limonki, wycisnęłam sok, dosłodziłam... A później zostało już tylko gotowanie. Gotowałam dżem ok godziny, jest bardzo gęsty za sprawą pektyn zawartych w pestkach. Smakuje cytrusowo, ale nie tak jak konfitura z pomarańczy, jest chyba też bardziej aromatyczny. Jest doskonały do naleśników, twarogu czy grzanek z kozim serem, nie wspominając o wyjadaniu go prosto ze słoika;)
Zdecydowanie polecam zrobić i sama chętnie jeszcze kiedyś ugotuję, gdy dorwę kumkwaty w atrakcyjnej cenie;)
Składniki:
2 kg kumkwatów
1 cytryna
1 limonka
1 szklanka soku z pomarańczy (najlepiej świeżo wyciśniętego)
1 szklanka wody
4 szklanki cukru (można dać więcej, jeśli lubicie bardziej słodkie dżemy)
Kumkwaty dobrze umyć, pokroić w plastry (ok 5mm), pestki zebrać. Pestki włożyć do podwójnej gazy i zawiązać.
Cytrynę, limonkę dobrze wyszorować. Zetrzeć skórkę i wycisnąć sok.
Wszystkie składniki umieścić w szerokim rondlu z grubym dnem. Podgrzewać na średnim ogniu, a gdy zacznie się gotować, zmniejszyć ogień i gotować od czasu do czasu mieszając. Podczas gotowania wyciskać za pomocą łyżki gazę z pestkami, żeby wymieszać zawarte w nich pektyny z dżemem. Gdy dżem będzie odpowiednio gęsty przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem na kilkanaście minut.
Z tej ilości owoców wyszło mi 12 słoików po 200ml.
Smacznego!
jeszcze takiego dżemu nie widziałam, apetyczny ;)
OdpowiedzUsuńPy-szno-ści :)
OdpowiedzUsuńCześć, dzięki za przepis na kumkające owoce. Wczoraj tu byłam i nie wiedziałam, że jestem u Ciebie. Pozdrowienia z Sighnaghi :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! Ma nadzieję, że niedługo uda się nam do Was przyjechać:))
Usuń