Droga do Siedlec była wyjątkowo długa. Może dlatego, że
autobus wlókł się przez małe wioski, a może też ja już nie mogłam się doczekać
kolejnego spotkania i warsztatów w Akademii Smaku Sokołów. A muszę powiedzieć, że warto
było czekać. Zresztą, gdy dokończycie czytanie tej relacji, przekonacie się
sami:)
Chwilę po 11-tej przyjechałam do Siedlec. Cel mojej podróży
– Browar restauracyjny Brofaktura – znajduje się w centrum miasta, niedaleko
dworca autobusowego. Nie musiałam więc długo szukać i od razu udałam się do
restauracji. Po kilkunastu minutach przyjechała grupa blogerów i mogliśmy
zacząć pierwszą część naszego spotkania. Przedstawiciele Brofaktury
opowiedzieli nam o historii tego miejsca, natomiast w tajniki sztuki
piwowarskiej wprowadził nas główny piwowar Bartłomiej Imieliński. Z czego warzy
się piwo?? No tak, odpowiedź wydaje się być bardzo prosta – z wody, słodu i
chmielu. Ale to wiedza, umiejętności i często intuicja browarnika pozwalają
uwarzyć piwo o określonym smaku i charakterze.
Sama teoria jednak to są mało,
żeby zobaczyć i poczuć różnicę. Dlatego po krótkim kursie teoretycznym
zostaliśmy zaproszeni do sali, gdzie przy stołach rozpoczęła się degustacja. Mnie
osobiście bardzo posmakowało piwo Roskoszne (tak, tak, pisane przez s, gdyż jego
nazwa pochodzi od jednej z dzielnic miasta). Lekkie, jasne pszeniczne piwo, o
delikatnym bananowym posmaku. Porter z prażonym jaśminem też był bardzo zacny
– kawowo-czekoladowe nuty i przyjemna słodycz to lubię. Spróbowałam również
piwa z mniszkiem o uroczej nazwie This is Mlecyk, a także jasne Kupieckie.
Degustacji towarzyszył obiad z czterech dań. Na przystawkę
sałatka z arbuzem, serem oraz musem porzeczkowym, następnie podano krem z
cukinii, sandacza z kluseczkami i brokułami, a na deser racuszki z waniliowym
kremem. Już byłam najedzona po uszy, a przecież czekało nas jeszcze grillowanie
z Sokołowem w Akademii Smaku w Woli Suchożebrskiej.
Na miejscu jak zawsze wszystko dopięte
na ostatni guzik: leżaki, koce, nakryte stoły, rozpalony grill i przygotowane
produkty, m.in. sezonowana wołowina, świeże warzywa. Nawet pogoda była jak na
zamówienie – słoneczko przyjemnie grzało, a temperatura była idealna do uczty
pod gołym niebem. Chwila odpoczynku po obiedzie i bierzemy się do roboty. Pod
okiem szefa kuchni Akademii Smaku Dominika Moskalenki przygotowaliśmy kilka
rodzajów wołowiny z grilla. Były obłędnie pyszne steki z rostbefu i antrykotu,
cudownie soczysta polędwiczka, podana z ziemniakami i sosem kurkowym oraz
sałatką. Jednak sezonowana wołowina to jest smak! Były też wyśmienite burgery i
szaszłyki marynowane w maśle orzechowym. Wszystko oczywiście popijane piwem:)
W międzyczasie Rafał opowiadał
i częstował nas piwami w różnych krajów, m.in. belgijskim wiśniowym Kriekem i
malinowym Lindemans.
Jak zawsze, chciałoby się zostać dłużej, leniwie położyć na
kocyku, słuchając szczebiotu ptaków w drzewach, ale wszystko co dobre szybko
się kończy. Do domu wróciłam po 22-ej, pełna wrażeń i satysfakcji z dobrze
spędzonego dnia. Dziękuję Organizatorom za zaproszenie i już z niecierpliwością
czekam na kolejne nasze spotkanie z Sokołowem i magazynem Kukbuk:)
Wspaniała przygoda, cudnie uczestniczyć w takich warsztatach. Wreszcie rozwiała się tajemnica tego mięsa, o które pytałam na FB :) Wspaniała relacja.
OdpowiedzUsuńŚwietne warsztaty i cudne zdjęcia :) Super!
OdpowiedzUsuńOoo uczta grillowa świetna. Super!
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie.
Bardzo mi się podoba. Świetne fotki.
Pozdrowionka cieplutkie :)
Ja raczej od grilla trzymam się z daleka, choć brakuje mi trochę tego smaku. A degustacje piwa to miałam obowiązkową na studiach i nie tylko piwa, bo również win i miodów pitnych. Wiedza, którą zdobyłaś z pewnością przyda Ci się.
OdpowiedzUsuńWspaniale było się spotkać na kolejnych warsztatach! pozdrawiam serdecznie i dziękuję za relację 😊
OdpowiedzUsuńCudne miejsca, pyszne piwo i jedzenie:)
OdpowiedzUsuńAle takiego ziemniaczka z grilla byśmy sobie zjadły :D
OdpowiedzUsuńSuper warsztaty! Ale to wszystko przepysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa to zachwycałabym się tą zielenią ;D
OdpowiedzUsuńNie dała bym rady uczestniczyć w takich warsztatach. Piwo owszem lubię, ale mięsa mało jadam.
OdpowiedzUsuń