Gnocchi już były i mam nadzieję, że pamiętacie jak poprawnie zamówić to danie we włoskiej restauracji?:) A dziś w menu kolejne włoskie słowo: bruschetta. Jedni mówią "bruszetta", inni wymawiają "bruszczetta". Ba, nawet kelnerzy w restauracjach nie zawsze wiedzą, jak nazwać to, co podają. Ale najwyższa pora, by nauczyć się prawidłowej wymowy tej nazwy. 'Brusketta' - tak jest o wiele lepiej:)
Co więc kryje się za tą nazwą? Otóż bruschetta jest to grzanka skropiona oliwą i podana z pomidorami. Nic bardziej prostszego, prawda? Do przygotowania bruschetty lepiej użyć jasnego pieczywa typu ciabatta lub bagietka w stylu rustykalnym (nie kupujcie bagietki z "waty", są zbyt miękkie). Świeże słodkie pomidory, esencjonalna oliwa i aromatyczne listki bazylii dopełniają całość i już w niecałe 10 minut mogę rozkoszować się smakiem wakacji we Włoszech.
Składniki (na 2 porcje):
1 ciabatta ok 20cm
2 duże mięsiste pomidory
1 mała czerwona cebula
ząbek czosnku
oliwa
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
garść listków bazylii
łyżka startego parmezanu
Ciabattę pokroić w kromki o grubości 1,5cm. Kromki pieczywa ułożyć na grillowej patelni i zrumienić z obu stron. Zamiast na patelni można je również podpiec w piekarniku (ok 5 minut w temp. 220stC). Grzanki skropić oliwą.
Pomidory sparzyć, zdjąć skórkę, przekroić, usunąć nasiona, pokroić w kostkę.
Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Czosnek obrać i drobno posiekać. Bazylię posiekać. Pomidory, czosnek, cebulę i bazylię wymieszać, doprawić do smaku.
Na grzanki wyłożyć pomidory, posypać serem. Dodatkowo można polać odrobiną oliwy.
Podawać od razu.
Smacznego!
Pyszności :) Idealna propozycja na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam - muszę zjeść :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam, jem na śniadanie od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńUlubiona na kolację ☺
OdpowiedzUsuńJaka fajna! Nie wiedziałam, że to takie proste.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała.
Wygląda apetycznie.
Pozdrawiam! :)
uwielbiam :) mam dziś w planach na kolację :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Taką w wersji tradycyjnej najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZe świeżymi pomidorami prosto z ogródka to już w ogóle musi być pychotka :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Niby taka prosta bruschetta, a wygląda naprawdę po królewsku. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2017 :)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć. Boskie :)
OdpowiedzUsuń