Wyciągnęłam niedawno swój stary kajet z przepisami, które zaczęłam zbierać jeszcze jako nastolatka. Pożółkłe kartki, gdzieniegdzie ubrudzone kremem, z tłustymi plamami na najbardziej eksploatowanych przepisach. W nim zapisywałam tylko sprawdzone przepisy, wśród których znalazł się oczywiście słynny tort Napoleon. W sumie naliczyłam 4 przepisy tego tortu, ale tylko jeden z nich jest moim ulubionym. Smak dzieciństwa:) Pieczony przez ciocię na każde moje urodziny. Zawsze dostawałam pierwszy i największy kawałek i zjadałam do ostatniego okruszka... Takie wspomnienia mną owładnęły, że postanowiłam przypomnieć ten wspaniały smak.
Tort składa się z dwudziestu cienkich blatów, przełożonych delikatnym budyniowym kremem z orzechami.
Jakiś czas temu na blogu już się ukazał jeden przepis na tort Napoleon, ten natomiast jest nieco inny, bez kajmaku, ale za to z orzechami:) Pyszny po stokroć! Uwielbiam go!
Polecam również inne przepisy na tort Napoleon:
Napoleon - przepyszny rosyjski tort
Składniki:
500g mąki
200g masła
200ml wody
2 łyżki octu jabłkowego
szczypta soli
krem:
3 żółtka
1 litr mleka
1 i 1/3 szklanki cukru
1 op. dużego budyniu waniliowego (na 750ml mleka)*
1 kopiasta łyżka mąki*
200g masła
2/3 szklanki orzechów włoskich
* osobiście dodaję budyń ma 500ml mleka i łyżkę mąki z dużą górką. Budyń po ugotowaniu ma być nie zbyt gęsty (rzadszy, niż do kremu karpatkowego), a po zmiksowaniu z masłem konsystencją będzie przypominał serek homogenizowany.
do posypania: płatki migdałowe, orzechy włoskie
Krem: żółtka rozetrzeć z cukrem, dodać budyń i mąkę, wymieszać z 1 szklanką mleka. Resztę mleka zagotować, do gotującego się mleka wlać masę żółtkową, ciągle mieszając zagotować, aż masa zgęstnieje i nie będzie w niej grudek. Budyń nie powinien być zbyt gęsty. Przykryć folią spożywczą i ostudzić.
500g mąki
200g masła
200ml wody
2 łyżki octu jabłkowego
szczypta soli
krem:
3 żółtka
1 litr mleka
1 i 1/3 szklanki cukru
1 op. dużego budyniu waniliowego (na 750ml mleka)*
1 kopiasta łyżka mąki*
200g masła
2/3 szklanki orzechów włoskich
* osobiście dodaję budyń ma 500ml mleka i łyżkę mąki z dużą górką. Budyń po ugotowaniu ma być nie zbyt gęsty (rzadszy, niż do kremu karpatkowego), a po zmiksowaniu z masłem konsystencją będzie przypominał serek homogenizowany.
do posypania: płatki migdałowe, orzechy włoskie
Ocet, wodę i sól wymieszać. Zimne masło posiekać z mąką, dodać wodę z octem, wyrobić ciasto, uformować kulę i włożyć do lodówki na minimum godzinę. Ciasto po wyrobieniu powinno być elastyczne, miękkie.
Przygotować 2 blaszki oraz 2 arkusze papieru. Ciasto podzielić na 16-20 części (u mnie wyszło 20 plus jeden mały placek do posypania). Każdy kawałek rozwałkować cienko, wyciąć krąg o średnicy 22cm, nakłuć widelcem. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok. 3-4 minut w temp 200st na lekko złoty kolor. Póki jeden placek się piecze, rozwałkować drugi itd. (u mnie zmieściły się dwa na jednej blasze). Blaty podczas pieczenia się nieco kurczą, jednak gdy zmiękną od kremu znów będą miały większy rozmiar.
Krem: żółtka rozetrzeć z cukrem, dodać budyń i mąkę, wymieszać z 1 szklanką mleka. Resztę mleka zagotować, do gotującego się mleka wlać masę żółtkową, ciągle mieszając zagotować, aż masa zgęstnieje i nie będzie w niej grudek. Budyń nie powinien być zbyt gęsty. Przykryć folią spożywczą i ostudzić.
Masło utrzeć na puch, ciągle miksując, dodawać po łyżce ostudzony budyń.
Orzechy podpiec w piekarniku przez kilka minut, obrać ze skórek, posiekać drobno (orzechy nie mogą się przypiec, muszą być jedynie lekko uprażone, żeby łatwo dało się złuszczyć skórki).
Orzechy podpiec w piekarniku przez kilka minut, obrać ze skórek, posiekać drobno (orzechy nie mogą się przypiec, muszą być jedynie lekko uprażone, żeby łatwo dało się złuszczyć skórki).
Na paterze położyć pierwszy blat, posmarować kremem (ok. 2 łyżki kremu), przykryć kolejnym blatem, lekko docisnąć, posmarować itd. Co 2-3 blat posypać odrobiną orzechów. Pozostawić trochę kremu do posmarowania wierzchu i boków.
Ponieważ same blaty są wysokie, podzieliłam je na 3 torty, a gdy nieco zmiękły i opadły (po ok 2 godzinach), złożyłam w jeden.
Tort przykryć folią, z wierchu położyć coś do obciążenia (u mnie drewniana deska do krojenia) i pozostawić do nasiąknięcia. Resztą kremu posmarować wierzch i boki, posypać pokruszonym blatem i orzechami, posypać posiekanymi orzechami lub płatkami migdałowymi.
Ponieważ same blaty są wysokie, podzieliłam je na 3 torty, a gdy nieco zmiękły i opadły (po ok 2 godzinach), złożyłam w jeden.
Tort przykryć folią, z wierchu położyć coś do obciążenia (u mnie drewniana deska do krojenia) i pozostawić do nasiąknięcia. Resztą kremu posmarować wierzch i boki, posypać pokruszonym blatem i orzechami, posypać posiekanymi orzechami lub płatkami migdałowymi.
wygląda imponująco,
OdpowiedzUsuńten krem musi być pyszny :)
ojj tak przepyszne jest to ciasto
OdpowiedzUsuńnaprawdę imponujące ciasto!
OdpowiedzUsuńkawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy poznałam jego smak w liceum. Mama mojej koleżanki go zrobiła przy okazji jakiejś uroczystości. Zakochałam się, dosłownie zakochałam w jego niesamowitym smaku. Był obłędny, genialny w każdym calu. Robiłam go sama w domu tylko raz, już bardzo dawno temu. Aż czuję się zachęcona tym jego obłędnym widokiem, aby zrobić go znowu. Pozdrawiam serdecznie! :) Miłego weekendu życzę.
OdpowiedzUsuńten smak pozostaje w pamięci na zawsze:)
UsuńTaki ala marcinek, prawda? Chociaż ten wygląda sto razy lepiej. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Podobieństwo z Marcinkiem jest wizualne, ale Napoleon smakowo to już inna bajka... właśnie, bajka:)
UsuńŁał, wygląda fenomenalnie :) Niesamowicie imponujący :)
OdpowiedzUsuńImponujący, a i ile pracy, ale chyba jest tego wart :)
OdpowiedzUsuńwart każdej chwili i każdego wysiłku:) smak wynagradza wszystkie trudy:)
UsuńRewelacja! :) To nie jest zwykły tort, to prawdziwe dzieł sztuki! :)
OdpowiedzUsuńTo jest Twój smak dzieciństwa a my nawet nie wiemy jak taki tort smakuje :D Ale na pewno jest cudowny bo wygląda zjawiskowo :D
OdpowiedzUsuńMniam , ale pyszotka mniam
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda ten tort ! właśnie się do niego zabieram ! Mam nadzieje , że "wyjdzie" mi tak samo smacznie ! o rezultatach napisze ! Pozdrawiam Ela krasicka
OdpowiedzUsuńWłaśnie zabieram się do pieczenia tego tortu ! Mam nadzieje ,że "wyjdzie " mi tak samo smacznie ! O rezultatach wkrótce napisze ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i mam nadzieję, że posmakuje;) Będę czekać na odzew!
UsuńWitam ! Bardzo mi przykro , ale nie udał mi się ten tort ! Coś zrobiłam nie tak! Tort był....gumowy ,szkoda bo miała to być niespodzianka dla mojego wnuczka na urodziny !
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro:( nawet nie wiem, co mogło pójść nie tak. Może ciasto niedopieczone? wtedy rzeczywiście po nasiąknięciu kremem może być gumowate.
UsuńChyba rzeczywiście nie dopiekłam tych placuszków - były blade ! nie poddam się ! jeszcze raz spróbuje! pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńplacki powinny być ładnie zrumienione, lekko brązowe nawet.
UsuńBędę trzymać kciuki za następną próbę!
Pozdrawiam:)
Witam jutro zabieram się za Napoleona :) pisze pani że po przełożeniu obciążyć tort i pozostawić do nasiąknięcia. Mniej więcej ile czasu potrzeba żeby blaty zmiękły?
OdpowiedzUsuńjak już złożyłam je w jeden tort, przykryłam folią spożywczą i położyłam deseczkę. U mnie tak stały całą noc (ok 10 godzin), dopiero następnego dnia posmarowałam boki i wierch kremem, posypałam pokruszonym blatem i orzechami.
UsuńMożna zostawić tort nawet na dłużej, na pewno na tym tylko zyska na smaku:)
Bardzo dziękuje za odpowiedz :) właśnie wyrobiłam ciasto i leży w lodówce :) mam nadzieje że wyjdzie.
Usuńściskam kciuki i czekam na wrażenia smakowe!
UsuńJaki budyń 35g czy 60gramowy?
OdpowiedzUsuńna 500ml mleka, dodatkowo kopiasta łyżka mąki.
UsuńZaraz uzupełnię w składnikach
Witam. Troche czasu piekę ;) i tak mi się coś nie zgadzało. Masa budyniowa wyszła za rzadka, ale uratowałam sytuację;) rozrobiłam dodatkowe pół budyniu w niewielkiej ilości mleka i dodałam do gotującej się masy. Po wystygnieciu zmiksowałam z masłem.Masa wyszła rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńTort pyszny może troszkę przy słodki jak dla nas ;) choć goście byli zachwyceni zarówno smakiem jak i wyglądem.
Dziekuje za przepis napewno jeszcze zrobie napoleona choć następnym razem dam mniej cukru.
Pozdrawiam :)
bardzo mnie cieszy, że mimo przygody z masą tort się udał i co najważniejsze - smakował!
UsuńJeśli o masę chodzi, to właśnie u mnie była taka rzadka, prawie lejąca, przypominała normalny budyń (nie taki, jak do kremu karpatkowego). Po posmarowaniu nią blatów wsiąkła w ciasto.
Kiedyś robiłam masę nieco inną (taką jak we wcześniejszym przepisie właśnie), z dodatkiem masy krówkowej (tam są inne proporcje mleka i cukru). Można też zamiast masła dodać ubitą śmietankę - krem będzie lżejszy.
Korzystając z Pani doświadczenia dopiszę w składnikach chyba dodatkową łyżkę mąki (albo duży budyń), żeby ktoś, kto będzie piekł ciasto po raz pierwszy, nie przeraził się i nie spanikował z powodu masy:)
Pozdrawiam ciepło!
Witam, ja mam pytanie dotyczące masy- w składnikach jest napisany 1litr mleka, a później pisze Pani, że pół litra mleka, więc nie wiem sama ile.
UsuńOdpowiedziałam w komentarzu poniżej
UsuńDobry wieczór,
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam robić,chciałam się upewnić, do samego ciasta nie dodajemy w ogóle cukru?
Dokladnie tak - ciasto jest bez cukru
UsuńTort przypomina mi ciasto pod nazwą łamaniec. Piekę ok. 8 placków na dużej blasze masa taka sama oczywiście z orzechami
OdpowiedzUsuńŁamańca nie znam, ale chętnie bym spróbowała, skoro ma podobną strukturę i smak:)
Usuńo matko!!, siódme niebo w gębie!!
OdpowiedzUsuńWitam, to masę robimy z 1 litra mleka czy z pół litra, bo coś nie rozumiem
OdpowiedzUsuńTak jak w przepisie - litr mleka.
UsuńNie widzę, żebym pisała o 500ml mleka do kremu, chodzi o budyń - opakowanie albo na 750, albo na 500ml. Do tego tortu krem jest dość rzadki, żeby nasączył suche blaty (stąd mały budyń i łyżka mąki na 1 litr mleka).
Można również ugotować krem z 1 litra mleka i dużego budyniu +mąka, krem będzie bardziej smarowny, mniej lejący, ale wtedy blaty potrzebują więcej czasu by nasiąknąć.
U mnie bywa raz tak, raz tak - czasem mam chęć na miękki i delikatny napoleon, innym razem wolę żuć;)
Czy Ktoś próbował mrozić placki, chodzi mi o to aby np teraz upiec placki, a krótko przed świętami rozmrozić i przełożyć.
OdpowiedzUsuńLepiej jest zamrozić cały tort. Samych placków nie próbowałam mrozić
UsuńZrobiłam jednak po swojemu, tak mi podpowiadała intuicja. Wcześniej upiekłam placki, które trzeba piec około 8 minut aby były rumiane ( a nie trzy minuty), szczelnie zawinęłam i zamroziłam. Nic nie straciły na smaku. Krótko przed świętami zrobiłam krem i przełożyłam. Polecam
UsuńBardzo mnie cieszy, że tort się udał. Co do czasu pieczenia (i temperatury) - wszystko zależy od piekarnika. W starym piekarniku piekłam krótko, w nowym piekę dłużej, bo mam wrażenie, że przy tak samo ustawionej temperaturze jednak piecze się wolniej.
UsuńLepsze jest ciasto upieczone na amoniaku spożywczym
OdpowiedzUsuńw tym przepisie nie ma spulchniaczy, amoniak jest absolutnie niepotrzebny.
Usuń