Do niektórych smaków trzeba dorosnąć. Pamiętam, że w dzieciństwie na hasło "zupa pokrzywowa" przeżywałam lekki strach: a co jeśli ta pokrzywa poparzy mnie w język? Smakowała zupa całkiem normalnie, i choć wyglądem przypominała moją ulubioną szczawiową, to jednak brakowało jej tej charakterystycznej kwaśnej nuty. Dziś zupa z pokrzywy smakuje mi bardziej i nie obawiam się, że poparzę buzię;)
Co roku wiosną moja pamięć przywołuje mi smak pokrzywowej zupy. Takiej, jak gotowała mama i babcia - z jajkiem i śmietana. W tym roku również od kilkunastu już dni chodziłam z zamiarem ugotowania "pokrzywówki", ale znalezienie ekologicznych pokrzyw w mieście raczej graniczy z cudem. Zaplanowałam więc zbieranie chwastów podczas weekendowego wyjazdu na wieś. Na całe szczęście nie wszystkie jeszcze pokrzywy w ogródku zostały wypielone:) Przechadzając się po łące skubałam też młode listki szczawiu. I wtedy wpadłam na pomysł połączenia tych dwóch zup w jedną. Zupa pokrzywowa jest nieco słodkawa, delikatna, trochę nawet mdła. Szczaw natomiast świetnie uzupełnia jej kwasowość. Wyszło przepysznie!
1 spora garść młodych pokrzyw (najlepiej same listki)
2 garście listków szczawiu
1 marchew
1 korzeń pietruszki
2 listki laurowe
2-3 ziarenka ziela angielskiego
1 łyżka domowej vegety
1 łyżka klarowanego masła
1 cebula
4 jajka
100ml śmietany 18%
sól
pieprz
opcjonalnie: 1-2 ziemniaki
Pokrzywy i szczaw opłukać, pokroić drobno.
Marchew i pietruszkę obrać, pokroić w półtalarki. W garnku zagotować 1-1,5 litra wody (w zależności jak duże były garście szczawiu i pokrzyw), wrzucić listki laurowe, ziele, marchew i pietruszkę, gotować na małym ogniu ok 10 minut. Jeśli chcemy, by zupa była z mieniakami - kroimy je w kostkę i gotujemy razem z warzywami.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, zrumienić na maśle.
Do wywaru dodać pokrzywy i szczaw, gotować ok 3-4 minut. Dodać zrumienioną cebulę, doprawić vegetą, pieprzem.
Śmietanę rozmieszać z niewielką ilością soli i zahartować kilkoma łyżkami gorącej zupy, wlać do garnka, wymieszać.
Jajka ugotować na twardo, pokroić i dodać od zupy.
Smacznego:)
Co roku wiosną moja pamięć przywołuje mi smak pokrzywowej zupy. Takiej, jak gotowała mama i babcia - z jajkiem i śmietana. W tym roku również od kilkunastu już dni chodziłam z zamiarem ugotowania "pokrzywówki", ale znalezienie ekologicznych pokrzyw w mieście raczej graniczy z cudem. Zaplanowałam więc zbieranie chwastów podczas weekendowego wyjazdu na wieś. Na całe szczęście nie wszystkie jeszcze pokrzywy w ogródku zostały wypielone:) Przechadzając się po łące skubałam też młode listki szczawiu. I wtedy wpadłam na pomysł połączenia tych dwóch zup w jedną. Zupa pokrzywowa jest nieco słodkawa, delikatna, trochę nawet mdła. Szczaw natomiast świetnie uzupełnia jej kwasowość. Wyszło przepysznie!
Polecam również inne zielone barszcze
Zupa pokrzywowo-szczawiowa
Składniki:1 spora garść młodych pokrzyw (najlepiej same listki)
2 garście listków szczawiu
1 marchew
1 korzeń pietruszki
2 listki laurowe
2-3 ziarenka ziela angielskiego
1 łyżka domowej vegety
1 łyżka klarowanego masła
1 cebula
4 jajka
100ml śmietany 18%
sól
pieprz
opcjonalnie: 1-2 ziemniaki
Pokrzywy i szczaw opłukać, pokroić drobno.
Marchew i pietruszkę obrać, pokroić w półtalarki. W garnku zagotować 1-1,5 litra wody (w zależności jak duże były garście szczawiu i pokrzyw), wrzucić listki laurowe, ziele, marchew i pietruszkę, gotować na małym ogniu ok 10 minut. Jeśli chcemy, by zupa była z mieniakami - kroimy je w kostkę i gotujemy razem z warzywami.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, zrumienić na maśle.
Do wywaru dodać pokrzywy i szczaw, gotować ok 3-4 minut. Dodać zrumienioną cebulę, doprawić vegetą, pieprzem.
Śmietanę rozmieszać z niewielką ilością soli i zahartować kilkoma łyżkami gorącej zupy, wlać do garnka, wymieszać.
Jajka ugotować na twardo, pokroić i dodać od zupy.
Smacznego:)
Brzmi intrygująco! :>
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa smaku, brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym samą pokrzywową zupę, do smaku szczawiu nie potrafię się przekonać :)
OdpowiedzUsuńMusimy koniecznie do Ciebie wpaść na taką zupę bo same nie zrobimy a nigdy pokrzywowej nie jadłyśmy. Raz kiedyś szczawiową ale za dobra to ona nie była :)
OdpowiedzUsuńzapraszam;) poproszę, żeby nie wypielili wszystkich pokrzyw;)
UsuńChętnie bym taką zupę zjadł :D Pychota :)
OdpowiedzUsuńSmaki mojego dzieciństwa, taką zupę robiła mojej świętej pamięci babcia i robiła to wyśmienicie, chyba nikt nie potrafił jej dorównać. Podawała również ją w takiej miseczce. Aż ślinka mi pociekła na sam widok tej zupy. Miłe wspomnienie. Koniecznie muszę ją zrobić i sprawdzić czy wyjdzie mi również dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję !
Takie wspomnienia są bezcenne! Dania, które gotowały nasze babcie wydają się być doskonałe - taka magia wspomnień;)
UsuńNie wiedziałam, że taka zupa istnieje :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takiej zupie, ale zarówno szczawiową lubię, jak i pokrzywę. Przepis zapisuję. :)
OdpowiedzUsuńu nas obie zupy były gotowane osobno, a połączenie to mój wymysł pod wpływem chwili (z czego jestem dumna, gdyż zupa smakowała pysznie;)
UsuńSzczawiową lubię może warto z pokrzywą nagotować, wygląda apetycznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńspróbuj z pokrzywą, jest pyszna!
UsuńJuż się nie mogę doczekać szczawiu, bardzo lubię takie zupy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zupka. Takiej jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńjak już pisałam na fb nigdy nie lubiłam szczawiowej mojej mamy, dziś musiałabym spróbować podobnie. Nie mam dostępu do świeżego szczawiu ale kiedyś widziałam taki w słoiczku za rozsądną cenę. Ale na dodanie pokrzywy nie byłabym chyba aż taka odważna
OdpowiedzUsuńwybierz się na spacer na łąki gdzieś za miasto, szczaw już ładnie się rozrósł, listki całkiem spore. Albo na targu poszukaj (u nas sprzedają). Pokrzyw w zupie nie czuć, więc bez obaw:) Sama pokrzywowa jest taka słodkawa, trochę mdła, ale tu dominuje szczaw. Uwielbiam;)
UsuńSzczawiową jadłam, ale pokrzywowo-szczawiowa to dla mnie nowość. Na pewno bardzo, bardzo zdrowa. To bez dwóch zdań. Poznałabym chętnie smak. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńspróbuj dodać do szczawiowej garść pokrzyw - smak będzie ciut mniej kwaśny, ale witamin przybędzie;)
UsuńBrzmi ciekawie, szczególnie, że teraz sezon na pokrzywę!
OdpowiedzUsuńGotowałem te 304 minuty.Żona trochę się wkurzała że tak długo ale dzieciom smakowała bo czekając mocno zgłodniały.Zamiast obiadu wyszlapyszna kolacja.
OdpowiedzUsuń:))) już poprawiłam, dzięki:)
OdpowiedzUsuń