A cóż to za dziwnie brzmiąca nazwa? Taratuszki (таратушки, akcent na U) to rodzaj pączków, faworków albo racuszków. Trudno określić, co przypominają bardziej. Pamiętam je jeszcze z dzieciństwa. Smażyła je babcia, która przepis przywiozła ze sobą z Syberii. Później smażyła mama, jednak od dłuższego czasu zapomnieliśmy o nich. Odgrzebuję więc z pamięci ten rodzinny przepis, by sięgać po niego częściej, gdyż taratuszki są przesmaczne. Mięciutkie, puchate, szybkie do zrobienia. Znam dwie ich wersje - na słodko i na wytrawnie. Pierwszą przedstawiam poniżej. Słodkie taratuszki smakują pysznie, zajadamy je z miodem, syropem klonowym, dżemem. Najlepiej smakują świeże (więc lepiej nie robić na zapas), następnego dnia stają się twarde.
Wersja wytrawna pasuje do sałatek lub chłodników (ale o tym nieco później).
- Ale dobre! Będą na blogu? - zapytał maż po ugryzieniu pierwszego kęsa. Lepszej reklamy taratuszki nie potrzebują:)
Polecam również inne przepisy na pączki:
- Pączki karnawałowe
- Pączki ziemniaczane
- Pączki (najlepsze)
- Gniazdka - pączki hiszpańskie
- Pączki kresowe
- Pączki malinowe
- Najlepsze serowe pączki
- Mini pączki z serkiem homogenizowanym
- Pączki
Rosyjskie taratuszki
Składniki (na ok 15 sztuk):1 szklanka gęstego kefiru lub zsiadłego mleka
1 jajko
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżka roztopionego masła
1 łyżka spirytusu
2 szklanki mąki (plus do podsypywania)
1 łyżeczka sody
szczypta soli
olej rzepakowy do smażenia
Kefir, jajko, sól, masło i cukier roztrzepać, wlać spirytus, wsypać przesianą mąkę z sodą. Zagnieść ciasto. Ciasto będzie dość luźne, lekko klejące. Przykryć go bawełnianą ściereczką i odstawić na 30 minut.
Stolnicę oprószyć mąką. Wyłożyć ciasto, dłońmi rozpłaszczyć na grubość 1cm. Nożem pokroić w paski o szerokości ok 4cm i długości ok 8-10cm. Na środku każdy kawałek przeciąć, wywinąć ciasto - jak faworki. W rondlu rozgrzać olej (olej wlać na wysokość 2-3cm), wkładać ciasto po kilka sztuk (taratuszki bardzo rosną), smażyć na rumiano w obu stron (ok minuty z każdej strony). Po usmażeniu osączyć na papierowym ręczniku.
Przed podaniem można posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
O no popatrz to u nas zawsze babcia je robi jako faworki nie kruche a właśnie takie mięciutkie :)
OdpowiedzUsuńu nas też są faworki takie mięciutkie, na śmietanie, żółtkach. Taratuszki się różnią od nich:)
UsuńA to musimy się babci zapytać jak swoje robi :D
Usuńspytajcie i przy okazji mnie powiedzcie;)
UsuńKilka lat szukam przepisu właśnie na tę na śmietanie czy jest możliwość opublikowania przepisu pani Julianno?
Usuńbędzie przepis, tylko podpytam u cioci jak je robi:)
Usuńbardzo zaciekawiła mnie nazwa :) pysznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńNazwa ciekawi, chętnie bym je zrobiła:)
OdpowiedzUsuńMoja teściowa też takie robi. Są pyszne :-)
OdpowiedzUsuńMoja teściowa też takie robi. Są pyszne :-)
OdpowiedzUsuńFajna nazwa i wyglądają bardzo smakowicie, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Nie znam taratuszków, ale wyglądają super! Takie puszyste - muszą smakować wyśmienicie <3 :)
OdpowiedzUsuńWyśmienite :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zaskakująca nazwa, a pod nią się kryją fantastyczne faworki! :) Piękna rodzinna opowieść w tle :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie i zachęcająco wyglądają. Na pewno są obłędnie smaczne. Kocham takie słodkości w stylu pączków lub faworków. Nawet na pierwszy rzut oka sądziłam, że to klasyczne faworki. Fajna nazwa :) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńSuper ,puszyste i piękne.
OdpowiedzUsuńNaprawdę wyrośnięte, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńu nas w sklepach są takie drożdżowe, takich właśnie rozmiarów i polukrowane. Ja je zawsze nazywam "mega-faworkami". Wypróbuję :) a próbowałaś może je upiec?
OdpowiedzUsuńpiec nie próbowałam. Babcia i mama zawsze smażyły, poszłam ich śladem;) Może spróbuję kiedyś. Choć może być jak z pączkami - pieczone z tego samego pączkowego ciasta są dobre, ale nie są to pączki:)
UsuńWidać na zdjęciu jakie są puszyste, pierwszy raz spotykam sie z taka nazwa ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis, teraz czekam na wersję wytrawną .
OdpowiedzUsuńNie ma to jak smaki dzieciństwa. Nieraz mnie sama dziwi, jak je świetnie się pamięta. Twoje taratuszki wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńZrobilam.pysznie było.
OdpowiedzUsuńFaktycznie Nazwa nie jest mi znana ale kusza okropnie swoim wyglądem Mysle ze sa pyszne POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, że to faworki, czy też chruściki, ale wygladaja mi na grubsze i bardziej puszyste. :-) Bardzo apetyczne :-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie są bardziej puszyste, niż faworki. Taratuszki bardziej przypominają pączki czy racuchy, ale kształt zawdzięczają faworkom;)
UsuńA czy dodatek spirytusu jest konieczny?
OdpowiedzUsuńspirytus ogranicza wchłanianie tłuszczu podczas smażenia. Można oczywiście go pominąć całkiem albo zastąpić innym mocnym alkoholem (koniakiem, śliwowicą albo zwykłą wódką).
UsuńNiestety nie miałam czystego alkoholu pewnego razu, dodałąm więc to co było w domu - wiśniówkę. Zapewniam - spełniła swoją rolę i ciasto koloru nie zmieniło.
Usuńi pewnie dodatkowo nadała lekkiego aromatu:) Taratuszki się udały? smakowały?
UsuńWitam, bardzo apetycznie wyglądają czy zamiast kefiru może być jogurt naturalny?
OdpowiedzUsuńnie próbowałam robić na jogurcie, ale myślę, że tak. Dałabym jogurt naturalny zwykły, nie grecki.
UsuńBardzo dobre, zrobilam pol na pol z maslanka I jogurtem greckim...
OdpowiedzUsuńProsimy o taratuszki wytrawne, słodkie będą robione lada moment :-)
OdpowiedzUsuńooo, to dobry powód by znów je usmażyć;)
UsuńNasze nie urosły i wyszły twarde jak podeszwa a poza tym mało słodki😒😔
OdpowiedzUsuńTo że nie urosły to najprawdopodobniej problem z sodą. Twarde - za dużo mąki. A to że mało słodkie - takie właśnie mają być, bo posypujemy je cukrem pudrem.
Usuń