Zastanawiałam się nad publikacją tego przepisu ze względu na zdjęcia. Myślałam, że kiedyś zrobię ładniejsze, przy dziennym świetle i wtedy dopiero ją Wam pokażę.
Ta trufla miała być brownie, na prośbę Jolki;) ale chciałam ciasta mniej zakalcowatego, stąd pomysł na truflę. Jest równie mega czekoladowa, esencjonalna, jakby wytrawna. Moja kuzynka kawałek zawiozła do akademika, a następnego dnia dostałam od niej mnóstwo pochwał i prośby o przepis. Właśnie ze względu na te prośby postanowiłam nie czekać do lepszych zdjęć, tylko już teraz opublikować przepis. Może akurat ktoś marzy o Świętach o smaku czekolady;)
Składniki:
100g śliwek
50ml rumu (koniaku, whisky)
200g gorzkiej czekolady min 70% (dałam 150g 70% i 50g 90%)
200g masła
5 jajek
100g cukru trzcinowego
150g mielonych orzechów
(dałam 100g laskowych i 50g włoskich Helio)
Polewa:
50ml śmietanki 30%
1 łyżka cukru z lekką górką
1 kopiasta łyżka kakao
Śliwki pokroić drobno, zalać rumem i odstawić na kilka godzin, żeby wchłonęły płyn. Jeśli śliwki są twarde, lepiej zostawić je nawet na całą noc.
Czekoladę połamać, razem z masłem rozpuścić, ciągle mieszając i lekko przestudzić, żeby było ciepłe, ale nie gorące.
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę z połową cukru.
Żółtka utrzeć na puch z pozostałym cukrem, ciągle ubijając wlać czekoladę z masłem. Dodać śliwki, orzechy, wymieszać. Na koniec dodać pianę w białek i delikatnie wymieszać.
Tortownicę (22cm) wyłożyć papierem, wlać ciasto. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 35 minut w temp. 170stC. Po upieczeniu środek ciasta powinien być bardziej miękki.
Truflę studzić na kratce.
Polewa: cukier wymieszać z kakao, dodać śmietankę. Ciągle mieszając gotować na małym ogniu, aż polewa zgęstnieje. Gorącą polewą polać ciasto.
Smacznego!
Ta trufla miała być brownie, na prośbę Jolki;) ale chciałam ciasta mniej zakalcowatego, stąd pomysł na truflę. Jest równie mega czekoladowa, esencjonalna, jakby wytrawna. Moja kuzynka kawałek zawiozła do akademika, a następnego dnia dostałam od niej mnóstwo pochwał i prośby o przepis. Właśnie ze względu na te prośby postanowiłam nie czekać do lepszych zdjęć, tylko już teraz opublikować przepis. Może akurat ktoś marzy o Świętach o smaku czekolady;)
Składniki:
100g śliwek
50ml rumu (koniaku, whisky)
200g gorzkiej czekolady min 70% (dałam 150g 70% i 50g 90%)
200g masła
5 jajek
100g cukru trzcinowego
150g mielonych orzechów
(dałam 100g laskowych i 50g włoskich Helio)
Polewa:
50ml śmietanki 30%
1 łyżka cukru z lekką górką
1 kopiasta łyżka kakao
Śliwki pokroić drobno, zalać rumem i odstawić na kilka godzin, żeby wchłonęły płyn. Jeśli śliwki są twarde, lepiej zostawić je nawet na całą noc.
Czekoladę połamać, razem z masłem rozpuścić, ciągle mieszając i lekko przestudzić, żeby było ciepłe, ale nie gorące.
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę z połową cukru.
Żółtka utrzeć na puch z pozostałym cukrem, ciągle ubijając wlać czekoladę z masłem. Dodać śliwki, orzechy, wymieszać. Na koniec dodać pianę w białek i delikatnie wymieszać.
Tortownicę (22cm) wyłożyć papierem, wlać ciasto. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 35 minut w temp. 170stC. Po upieczeniu środek ciasta powinien być bardziej miękki.
Truflę studzić na kratce.
Polewa: cukier wymieszać z kakao, dodać śmietankę. Ciągle mieszając gotować na małym ogniu, aż polewa zgęstnieje. Gorącą polewą polać ciasto.
Smacznego!
Zdjęcia świetne, a ciasto,mniam,boskie:)
OdpowiedzUsuńMy też mamy parę przepisów w czeluściach komputera, które czekają na lepsze zdjęcia jednak nigdy nie ma czasu aby zrobić dany wypiek jeszcze raz :P Jednak Twoje fotki cą naprawdę ładne, więc nie wiemy o co Co chodzi :D
OdpowiedzUsuńTo musiało być zjawiskowo pyszne szczególnie, że użyłaś zmielonych orzechów to konsystencja na pewno była boska :D
orzechy zamiast mąki to był dobry pomysł:)
Usuńzdjęcia nie są najgorsze, ale wiem, że potrafię lepiej:)
Oj tam-oj tam. Bardzo ładne zdjęcie, chętnie zjadłabym kawałek Twojej trufli, nie potrzebuje światła dziennego, żeby zrozumieć, że jest smaczna :)
OdpowiedzUsuńsmaczna to mało powiedziane;)
UsuńZdjęcia są świetne, i ta czekolada spływająca .. mniam :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia bywają lepsze;) a czekolada...mmm... nawet rondelek został wylizany:)
UsuńCudowne,rozpłynęłam się nad nim...
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia, ale musi to być przepyszne :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia to są takie, że aż ślinka cieknie ;) ależ to musiało smakować!
OdpowiedzUsuńAleż ona obłędnie wygląda
OdpowiedzUsuńMniam, czekoladowa uczta :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie zdjęcia są fenomenalne i oddają charakter ciasta. Nie można patrzeć na niego bez ochoty oblizania się na sam widok. A jak polewa kusząco skapuje :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńAsiu.. coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńwspaniała była, to prawda;)
Usuńmałe sprostowanie - mam na imię Julianna;)