Jak Wam mija dzień wszystkich łasuchów? Ile pączków już zjedliście? Ja dopiero niedawno skończyłam lukrować i ogarnęłam kuchnię. Teraz pora na przyjemności i coś czuję, że na jednym się nie skończy;)
Jak co roku, pączki robię według opracowanego przeze mnie i już sprawdzonego niejednokrotnie przepisu. Jedyna różnica to taka, że część mąki zastąpiłam krupczatką i zostawiłam ciasto do wyrastania w lodówce na noc. Pyszne - to mało powiedziane, są doskonałe!
Nadziałam je kremem czekoladowym, toffi, wiśniami.... mmmmmm.... idę po jeszcze jednego:)
Jako ciekawostka - ciasta nie wykrawam foremkami, po prostu odrywam kawałki i nadziewam je w dłoniach, zlepiam i odkładam do napuszenia - i w tym roku z tej ilości składników znowu wyszło mi 31 sztuk:)
Jak co roku, pączki robię według opracowanego przeze mnie i już sprawdzonego niejednokrotnie przepisu. Jedyna różnica to taka, że część mąki zastąpiłam krupczatką i zostawiłam ciasto do wyrastania w lodówce na noc. Pyszne - to mało powiedziane, są doskonałe!
Nadziałam je kremem czekoladowym, toffi, wiśniami.... mmmmmm.... idę po jeszcze jednego:)
Jako ciekawostka - ciasta nie wykrawam foremkami, po prostu odrywam kawałki i nadziewam je w dłoniach, zlepiam i odkładam do napuszenia - i w tym roku z tej ilości składników znowu wyszło mi 31 sztuk:)
Polecam również inne przepisy na pączki:
- Pączki karnawałowe
- Pączki ziemniaczane
- Pączki (najlepsze)
- Gniazdka - pączki hiszpańskie
- Pączki kresowe
- Pączki malinowe
- Najlepsze serowe pączki
- Mini pączki z serkiem homogenizowanym
- Taratuszki
Pączki
Składniki (na 31 sztuk):
1 szklanka mleka
100g cukru
2 jaja
4 żółtka
30g drożdży (świeżych)
120g śmietany
70g masła
ziarenka z laski wanilii
25ml spirytusu (lub 40ml koniaku)
700g mąki (dałam 150g krupczatki, 250g tortowej i 300g luksusowej)
1-1,5 l oleju do smażenia
Nadzienie (wg uznania):
płatki dzikiej róży przetarte z cukrem
krem czekoladowy
marmolada
toffi
Lukier:
1 szklanka cukru pudru
2 łyżki gorącej wody lub soku z cytryny
do posypania: płatki migdałowe, kandyzowana skórka pomarańczowa, siekane orzechy, drobinki czekoladowe
1 szklanka mleka
100g cukru
2 jaja
4 żółtka
30g drożdży (świeżych)
120g śmietany
70g masła
ziarenka z laski wanilii
25ml spirytusu (lub 40ml koniaku)
700g mąki (dałam 150g krupczatki, 250g tortowej i 300g luksusowej)
1-1,5 l oleju do smażenia
Nadzienie (wg uznania):
płatki dzikiej róży przetarte z cukrem
krem czekoladowy
marmolada
toffi
Lukier:
1 szklanka cukru pudru
2 łyżki gorącej wody lub soku z cytryny
do posypania: płatki migdałowe, kandyzowana skórka pomarańczowa, siekane orzechy, drobinki czekoladowe
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową,
dlatego należy wcześniej wyjąć z lodówki śmietanę i jaja. Mleko lekko podgrzać,
drożdże pokruszyć, wymieszać z łyżka cukru, połową szklanki mleka, dodać
łyżkę mąki, odstawić do wyrośnięcia. Masło roztopić.
W misce utrzeć jaja, żółtka z resztą cukru, wlać pozostałe mleko,
dodać ziarenka wanilii, śmietanę, wlać alkohol, wymieszać. Dodać wyrośnięte
drożdże, wsypać przesianą mąkę, wymieszać wszystko, przykryć ściereczką i odstawić na 20 minut. Po tym czasie ciasto wyrobić dokładnie, dodać masło.(wyrabiałam najpierw robotem, a po dodaniu masła rękami).
Ciasto po wyrobieniu będzie lekko lepiące, ale miękkie. Z ciasta
uformować kulę, włożyć do miski, posmarować olejem, przykryć folią i
odstawić do lodówki na kilka godzin albo na noc do wyrośnięcia.
Rano ciasto wyjąć z lodówki, pozostawić do ocieplenia na 2 godziny, następnie ciasto delikatnie odgazować, odrywać kawałki ciasta, lekko spłaszczać, nakładać nadzienie, zlepiać i
formować z niego zgrabny pączek. Pączki kłaść na stolnicy posypanej mąką
zlepioną stroną do dołu.
Ulepione pączki przykryć ściereczką, pozostawić do
wyrośnięcia.
W rondlu z grubym dnem rozgrzać olej. Pączki wykładać na olej wyrośniętą
stroną, smażyć ok. 2 minut, odwrócić i smażyć jeszcze 2 minuty.
Usmażone pączki wykładać na papierowy ręcznik, żeby pozbyły się nadmiaru tłuszczu.
Lukier: cukier puder rozetrzeć z wodą.
Gotowe pączki posypać pudrem lub polukrować, posypać prażonymi płatkami migdałowymi, siekanymi orzechami lub skórką pomarańczową.
Smacznego!
Wyglądają tak pysznie, eh, szkoda,że nie można się poczęstować:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje się publicznie, zeżarłam 1, słownie jednego pączka i na tym zakończę. Twój wygląda tak okazale, że aż żal gryźć:)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak malowane i na pewno super smakują. Mam pytanie jak Pani robi takie kreski oddzielające zdjęcia? Ja zapraszam do siebie na malutkie pączusie www.smacznie-w-kuchni.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSmakują rewelacyjnie;)
UsuńZdjęcia wklejam w programie graficznym na plik większego formatu, a kreski to tło.
też jadłam, ale niestety kupne, z cukierni. Twoje wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńMy po dwa babcine pączki zjadłyśmy :D Jedne tradycyjnie z powidłami a drugie z jagodami :D
OdpowiedzUsuńte jagodowe brzmią pysznie!
UsuńJakie ładne, z paseczkiem takie jakie być powinny. :)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńpiękne pączusie
OdpowiedzUsuńDomowe pączki są najlepsze! Ja na razie nie mam przepisu, który stosuję co roku. Testuję, sprawdzam i szukam, ale i tak domowe pączki są lepsze od sklepowych :)))
OdpowiedzUsuńCudowne, nie ma to jak domowe.
OdpowiedzUsuńpięknie, wspaniałe, najpiękniejsze ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata:) gdyby to było możliwe, wyciągnęlibyśmy tego pączka z monitora:)
OdpowiedzUsuńCudowna prezentacja:)
Jaki apetyczny pączuś. Aż ślinka leci... :-)
OdpowiedzUsuń