czwartek, 21 stycznia 2016

Nocne domowe kajzerki



Nocne kajzerki
- Co robisz? - pyta mąż, gdy słyszy po 21-ej krzątanie się w kuchni. 
- Ciasto zagniatam, bułeczki jutro będą, - odpowiadam i już sobie wyobrażam tę chrupiącą, rumianą skórkę... 
Tak, tak, nic mnie się nie pomyliło. Ciasto wyrobiłam wieczorem, żeby przez noc mogło dojrzewać i rosnąć w lodówce, a rano na śniadanie zaskoczyć bliskich ciepłymi domowymi kajzerkami. 
Czy już mówiłam, że są wspaniałe? Takie mięciutkie, puszyste! Smakują pysznie zarówno z wędliną, jak i na słodko z dżemem i serkiem. Niech was nie przerazi aż 3-etapowe przygotowanie ciasta, gdyż w 1 i 2 dzień zajmuje to w sumie niecałe 15 minut. Za to wdzięczność za pyszne śniadanie i zadowolenie na twarzach bliskich jest warte każdej minuty:)
Bardzo polecam!

Nocne domowe kajzerki

Składniki (na 8 sztuk):
ciasto przefermentowane:
0,5 szklanki wody
1 szklanka mąki (typ 650)
3g świeżych drożdży

ciasto właściwe:
300g mąki (dałam typ 650, można też typ 550)
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
80ml mleka
80ml wody
5g świeżych drożdży
1 łyżeczka miodu
0,5 łyżeczki soli
2 łyżki oleju lub oliwy
całe ciasto przefermentowane 
mak do posypania

Dzień 1: przygotowujemy ciasto przefermentowane. Drożdże rozpuszczamy w wodzie, wsypujemy mąkę, mieszamy dokładnie, żeby powstało gładkie ciasto (będzie klejące). Miskę przykrywamy folią, odstawiamy na 1h w temp. pokojowej, następnie wstawiamy na min. 12h do lodówki (można trzymać w lodówce do 36h).

Dzień 2, wieczorem: ciasto przefermentowane wyjmujemy z lodówki i zostawiamy w temp. pokojowej na godzinę, żeby się ociepliło. Mąkę przesiewamy z solą. Miód i drożdże rozpuszczamy w wodzie z mlekiem, wlewamy do przefermentowanego ciasta, dodajemy przesianą mąkę z solą i mąkę ziemniaczaną, wyrabiamy gładkie, miękkie ciasto, pod koniec wyrabiania dodajemy olej.
Jeśli ciasto jest zbyt twarde, należy dolać nieco wody, jeśli zbyt się klei - dosypać odrobinę mąki.
Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na 12 godzin.

Dzień 3, rano: Miskę z ciastem wyjmujemy z lodówki, zostawiamy na godzinę, żeby ciasto się ociepliło. Następnie odgazowujemy uderzając pięścią, dzielimy na 8 części. Z każdego kawałka ciasta formujemy wałek o długości ok 30cm, zaplatamy kajzerki, wierzch posypujemy makiem.
Żeby mak nie osypywał się po upieczeniu, można posmarować ciasto mlekiem lub rozmąconym białkiem.

domowe kajzerki
Kajzerki układamy na blasze w sporych odstępach, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do napuszenia (ok 40 minut).
W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 220stC. Wstawiamy wyrośnięte bułki, na dno piekarnika wrzucamy kilka kostek lodu, żeby wytworzyła się para. Pieczemy ok 12 minut. Upieczone kajzerki studzimy na kratce przykryte ściereczką.
Smacznego!

Nocne kajzerki

Nocne kajzerki



41 komentarzy:

  1. Ciepła bułeczka i konfitura-pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyszły, wspaniale wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  3. Nocą najlepsze wypieki wychodzą :D A my o tym wiemy najlepiej bo mamy po 22.00 tańszy prąd :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje kajzerki niestety pożerały droższy prąd, bo w nocy rosły w lodówce, a dopiero rano się upiekły:)

      Usuń
    2. Nocny prąd ale w sumie to do 8 rano :P Możemy piec spokojnie od 22 do 8, czyli w sam raz na śniadanie :D

      Usuń
  4. Idealne,ale tak mi się nie chce ich robić.

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękny mają kształt, takie równiusieńko zaplecione :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne, jak z najlepszej piekarni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne, jak z najlepszej piekarni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wyglądają wspaniale, niedawno miałam ochotę je upiec, zrezygnowałam i to nie była dobra decyzja, Twoje wyglądają przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale piękne. Smacznie się upiekły. Z chècią takie zrobię :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje bułeczki są przepiękne, nawet malarz nie namalowałby równie pięknego pieczywa a....a Ty je upiekłaś:) Jesteśmy pod wrażeniem i oczywiście wykorzystamy przepis:)
    Pozdrawiamy serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Idealne! Jak z najlepszej piekarni! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglądają lepiej niż te z piekarni. Są idealne i na pewno przepyszne :))) Aż się napatrzeć na nie nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. robiłam kiedyś, sa bardzo smaczne. dzieki za przypomnienie, trzeba będzie znów zrobić

    OdpowiedzUsuń
  14. wyglądają mega apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam nocne pieczenie :) cisza, spokój - praca w kuchni jest wtedy przyjemna. bułeczki wyglądają przepysznie! mniam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne, cudowne jak z obrazka w piśmie fachowym dla piekarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne! Wyglądają piękniej niż z najlepszej piekarni! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne, super pomysł formowania ciasta będę musiała wypróbować, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Domowe pieczywo najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Swietne te bułeczki, widzialam ten przepis pod nazwą: bułki które rosną kiedy śpisz. Jakoś zapomniałam o nich, ale chyba czas w końcu upiec :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie nastawiłam. Dać znać jak się upieką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę czekać niecierpliwie;)

      Usuń
    2. Bułeczki pyszne, wszystkim smakowały, ale zaplatanie jeszcze muszę poćwiczyć :)

      Usuń
    3. bardzo się cieszę! a zaplatanie następnym razem pójdzie sprawniej;)

      Usuń
  22. Tam jest 3g drozdzy i 5g drozdzy?
    Gray czy dekagramy, a drodze suche czy swieze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisane w przepisie - w cieście przefermentowanym jest 3 gramy świeżych drożdży.
      Do ciasta właściwego dodajemy jeszcze 5 gramów świeżych drożdży

      Usuń
  23. Dzień dobry . "Ciasto przefermentowane" to "zaczyn poolish" .Tak nazywany jest we Francji , Belgii . Na tym zaczynie pieczone są słynne bagietki francuskie , a pochodzenie ma polskie - przywieżli go polscy emigranci w czasie kontrreformacji.Doskonałe wypieki dla osób nie znoszących drożdzy . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiedzieć, że poolish to nasza zasługa;) chyba nazwa tez nawiązuje do kraju pochodzenia tego zaczynu

      Usuń
  24. Są cudne! Ale wierzchu nie trzeba posmarować wodą żeby mak się przylepił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, lepiej posmarować, chyba lepiej białkiem. Bo u mnie rzeczywiście słabo się trzymał po upieczeniu

      Usuń
  25. Ciasto w lodówce, rano walczę
    dalej..

    OdpowiedzUsuń
  26. Podjęłam się tego długiego procesu ;). Bułki właśnie rosną, ale przyznam, że zaplatanie trochę mnie przerosło. Chałkę zaplata się łatwiej. Ale naprawdę wyszły przepyszne. Lepsze niż z piekarni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaplatanie o kwestia wprawy, nie jest trudne:) przy okazji postaram się wrzucić film na instagram, jak to robię;)

      Usuń

Drukuj