Wczorajsze Święto Trzech Króli rozpoczęło okres karnawału, który w tym roku jest wyjątkowo krótki - już 9 lutego mamy ostatki. Zatem nastał czas pączków, faworków, chrustów. Chyba nawet się nieco stęskniłam za kaloriami, więc nie czekając do Tłustego Czwartku zapraszam na róże. Robię je z tego samego ciasta, co faworki. Są delikatne, kruche i bardzo smaczne.
Składniki:
200g mąki tortowej
2 żółtka (z dużych jajek)
2 łyżki śmietany
1 łyżka spirytusu
łyżeczka masła
szczypta soli
dodatkowo:
olej do smażenia
cukier puder do posypania
konfitura wiśniowa lub truskawkowa z całymi owocami
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto, w razie potrzeby dodając trochę śmietany. Ciasto powinno być miękkie, gładkie, elastyczne. Przykryć go ściereczką i odstawić na pół godziny by odpoczęło.
Ciasto położyć na stolnicy i bić wałkiem min. 15 minut. Chodzi o to, żeby wtłoczyć w niego jak najwięcej powietrza.
Po wybijaniu ciasto rozwałkować bardzo cienko, szklanką wycinać kółka różnej wielkości. Na jedną różę potrzebne są 3 kółka: np. 7-5-3cm. Każde koło naciąć po bokach, położyć jedno na drugim, docisnąć środek palcem.
W rondlu rozgrzać olej, na gorący wrzucać po kilka róż, smażyć na złoto z obu stron, osączyć na papierowym ręczniku. Róże układać na paterach, posypując cukrem pudrem, w środek każdej włożyć wisienkę lub truskawkę.
Radosnego karnawału!
Składniki:
200g mąki tortowej
2 żółtka (z dużych jajek)
2 łyżki śmietany
1 łyżka spirytusu
łyżeczka masła
szczypta soli
dodatkowo:
olej do smażenia
cukier puder do posypania
konfitura wiśniowa lub truskawkowa z całymi owocami
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto, w razie potrzeby dodając trochę śmietany. Ciasto powinno być miękkie, gładkie, elastyczne. Przykryć go ściereczką i odstawić na pół godziny by odpoczęło.
Ciasto położyć na stolnicy i bić wałkiem min. 15 minut. Chodzi o to, żeby wtłoczyć w niego jak najwięcej powietrza.
Po wybijaniu ciasto rozwałkować bardzo cienko, szklanką wycinać kółka różnej wielkości. Na jedną różę potrzebne są 3 kółka: np. 7-5-3cm. Każde koło naciąć po bokach, położyć jedno na drugim, docisnąć środek palcem.
W rondlu rozgrzać olej, na gorący wrzucać po kilka róż, smażyć na złoto z obu stron, osączyć na papierowym ręczniku. Róże układać na paterach, posypując cukrem pudrem, w środek każdej włożyć wisienkę lub truskawkę.
Radosnego karnawału!
Dawno nie jadłam,apetyczne:)
OdpowiedzUsuńu nas są tylko raz w roku, w karnawale:)
UsuńUwielbiam i to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńświetne :) a zdjęcie przepiękne
OdpowiedzUsuńPamiętam jak moja mam je robiła.
OdpowiedzUsuńPs.zostaję u ciebie :)
A ja miałam na chwilę skończyć z tymi kaloriami i tak po Świętach dać odsapnąć żołądkowi, a tu takie pyszności :)))
OdpowiedzUsuńNigdy takich nie jadłyśmy a wyglądają ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńSą piękne :)
OdpowiedzUsuń