środa, 9 grudnia 2015

Kutia


 

Do Świąt pozostały zaledwie dwa tygodnie, to już czas najwyższy rozpocząć blogowe przygotowanie do najpyszniejszej kolacji w roku i świętowania Bożego Narodzenia. W specjalnej zakładce znajdziecie przepisy z poprzednich lat, wiele z tych dań co roku gości na naszym stole. A do smakowitej 12-tki dopisuję kutię. 

To potrawa szczególnie popularna w kuchni białoruskiej, ukraińskiej, rosyjskiej, a także w Polsce na Podlasiu i Lubelszczyźnie. Jej nazwa pochodzi od greckiego słowa, oznaczającego ziarno, bowiem głównym składnikiem są ziarna zbóż: pszenica, jęczmień, żyto albo owies. Gospodynie z dawnych Kresów Wschodnich często też przygotowywali kutię z pęczakiem, a w dzisiejszych czasach nawet z ryżem.

Głównymi składnikami kutii są pszenica, mak, miód, bakalie. Dużą rolę odgrywa w tym zestawieniu symbolika. Ziarna zbóż symbolizują długie życie, nieśmiertelność, życie w dostatku. Podobnie też miód - symbolizuje bogactwo, słodycz, obfitość. Mak ma zapewnić spokój oraz potomstwo, orzechy natomiast oznaczają mądrość i dobrobyt.

W moim rodzinnym domu kutia traktowana jest jako obowiązkowe z 12 dań na wigilijnym stole. W swoistej świątecznej hierarchii zajmuję miejsce tuż za opłatkiem, a jedzona jest z zachowaniem niemal rytualnej powagi i szacunku. Nie wyobrażam bez niej kolacji wigilijnej.

Przepis na kutię nieco unowocześniłam, dodając likier migdałowy, dzięki czemu danie nabrało głębszego smaku.

Składniki:
1 szklanka pszenicy*
1 szklanka maku
½  szklanki rodzynków
½ szklanki orzechów włoskich
1/3 szklanki żurawiny
1/3 szklanki moreli
4 łyżki płynnego miodu
1 szklanka mleka
50ml likieru amaretto
50ml śmietanki kremówki

Pszenicę opłukać, zalać wodą, odstawić na noc do napęcznienia. Następnego dnia opłukać jeszcze raz, ugotować do miękkości, odcedzić i ostudzić.
Likier podgrzać mocno, zalać nim rodzynki i żurawinę, odstawić na noc.
Mak wsypać do gotującego się mleka, gotować 3-4 minuty, zdjąć z ognia, pozostawić pod przykryciem do ostygnięcia, a następnie zemleć dwukrotnie na drobnym sitku.
Orzechy podprażyć na suchej patelni, usunąć skórki, pocierając je delikatnie w dłoniach. Orzechy posiekać.
Morele pokroić w kostkę.
Pszenicę, mak, bakalie, śmietankę i miód wymieszać, kutię przełożyć do miseczki. Przed podaniem przechowywać w lodówce.

*zamiast pszenicy w niektórych domach dodaje się pęczak.

16 komentarzy:

  1. od co najmniej dwóch lat zabieram się do zrobienia, może wreszcie w tym roku się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas były zawsze kluski z makiem, które uwielbiamy ale taką kutię z chęcią byśmy spróbowały i kto wie czy nie zasmakowały by nam bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obie wersje myślę, że są pyszne, u nas jednak kluski nie przejdą, musi być kutia;)

      Usuń
  3. Z amaretto i śmietanką - kutia na bogato! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham wszystko co z makiem i słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja ciocia robi kutię, u mnie w domu zamiast pszenicy mamy imbirowe ciasteczka. Ale może zrobię kutię prawdziwą?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznie się prezentuje :-) oj dawno nie jadłam kutii :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kutii jeszcze nie robiłam, nawet nie jadłam, ciekawi mnie jej smak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie jadłam jeszcze kutii, u nas nie ma takiego zwyczaju :) Chętnie kiedyś taką przygotuję na próbę, może akurat uda się wprowadzić nową tradycje w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię kutię, ale nie za dużo bo za słodka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. pyszna! muszę zrobić, bo ostatni raz jadłam jeszcze w dzieciństwie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A widzisz, to oszukana kutia mojej babci jest jeszcze inna - ona nazywała kutią pszenicę (dziś zamienia na ryż) podaną takim miodowym sosem. Nigdy tego nie jadłam, choć stało na wigilijnym stole. Taka kutia jaką Ty prezentujesz z makiem i bakaliami u nas nazywamy "makiełkami" i taki mak (odłożony najczęściej od pieczenia makowca) mieszamy właśnie z kluskami lub makaronem w kształcie łazanek. I to uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie w domu nigdy nie było tradycji jej przygotowywania, czego zawsze żałuję, bo prawdziwą kutię jadłem tylko raz w życiu i jakoś niespecjalnie mi posmakowała. Ale Twoja wygląda bardzo zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdziwa kutia - to pojęcie względne, gdyż w każdym domu jest inaczej przyrządzana. Ale taka jak ta posmakowałaby Tobie;)

      Usuń

Drukuj