Jak to tak, że do tej pory na blogu nie było jeszcze tej szarlotki! Wśród przeróżnych jabłeczników, tart, szarlotek nie może zabraknąć tej jedynej. Przepis kiedyś daaaawno temu Kasia z Chillibite opublikowała w galerii potraw (tak, tak, przepis jest właśnie od Kasi), od tamtej pory zyskał szerokie grono wielbicieli wśród blogerów i nie tylko. Znacie pewnie ją pod nazwą "Szarlotka spod samiuśkich Tater" opublikowaną na blogu Moje wypieki.
Wracając do szarlotki - smakuje cudownie! Jakże mogło być inaczej - duuuużo jabłek, kruche ciasto... Najlepsza jest do niej szara reneta. Ja jednak upiekłam z innymi jabłkami. Jaki to gatunek - nie mam pojęcia. Przemierzając Roztocze podczas niedawnego grzybobrania znaleźliśmy starą jabłonkę na skraju lasu. Widać, że dawno nikt o nią nie dba. Może kiedyś tu był czyjś sad, bo jabłonka jest bardzo stara (z 50 lat pewnie ma), pień prawie się rozszczepił na pół, suche gałęzie przeplatają się z młodymi. Ale jabłka na niej były i to nawet sporo. Nazbierałam trochę z myślą o wypróbowaniu. W smaku bardzo przypominają renetę, jednak nie są tak "brzydkie" - mają gładką skórkę, tu i ówdzie czerwieniące się boczki. Twarde są i na pewno nie należą do gatunków nowoczesnych. Do szarlotki idealne!
Nie obyło się bez modyfikacji tym razem - zabrakło mi krupczatki, a lecieć do sklepu nikomu się nie chciało. Sypnęłam tortowej, ciasto wyszło delikatniejsze, ale też kruche. Chyba znów na weekend upiekę, tylko jabłka muszę kupić - bez nich żadna modyfikacja nie pomoże;)
Polecam również inne przepisy na szarlotki i jabłeczniki:
- Jabłecznik z bezą i orzechami
- Szarlotka tatrzańska, czyli szarlotka spod samiuśkich Tater
- Strudel jabłkowy
- Szarlotka z bezą i orzechami
- Szarlotka sypana
- Biszkoptowy jabłecznik
- Jabłkowe pagórki
- Szarlotka fit
- Bursztynowa szarlotka
- Mini-jabłeczniki
Szarlotka spod samiuśkich Tater
Składniki:
2,5 szklanki mąki tortowej (albo krupczatki)
200g masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 łyżki gęstej śmietany
nadzienie:
2,5 - 3 kg jabłek (szara reneta najlepiej)
cukier do smaku (ok 2-3 łyżek - do smaku)
cynamon
cukier puder do posypania
Mąkę, proszek i cukier puder przesiać, posiekać z masłem, dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść kruche ciasto. 2/3 ciasta wylepić dno formy (u mnie 25x35cm), resztę włożyć do zamrażarki. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika, ciasto podpiec przez 10 minut w temp. 170stC.
Jabłka obrać, pokroić w cienkie plasterki. Na podpieczony spód delikatnie powykładać jabłka, żeby plasterki się nie połamały. Wykładałam jabłka po 1/3 części, każdą warstwę posypując cynamonem i łyżką cukru. Na jabłka zetrzeć pozostałą cześć ciasta.
Formę wstawić do piekarnika, piec ok godziny w temp. 160stC (piekłam 50 minut).
Po upieczeniu wyjąć, posypać cukrem pudrem.
Słodkiego weekendu!
2,5 szklanki mąki tortowej (albo krupczatki)
200g masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 łyżki gęstej śmietany
nadzienie:
2,5 - 3 kg jabłek (szara reneta najlepiej)
cukier do smaku (ok 2-3 łyżek - do smaku)
cynamon
cukier puder do posypania
Mąkę, proszek i cukier puder przesiać, posiekać z masłem, dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść kruche ciasto. 2/3 ciasta wylepić dno formy (u mnie 25x35cm), resztę włożyć do zamrażarki. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika, ciasto podpiec przez 10 minut w temp. 170stC.
Jabłka obrać, pokroić w cienkie plasterki. Na podpieczony spód delikatnie powykładać jabłka, żeby plasterki się nie połamały. Wykładałam jabłka po 1/3 części, każdą warstwę posypując cynamonem i łyżką cukru. Na jabłka zetrzeć pozostałą cześć ciasta.
Formę wstawić do piekarnika, piec ok godziny w temp. 160stC (piekłam 50 minut).
Po upieczeniu wyjąć, posypać cukrem pudrem.
Słodkiego weekendu!
O jejku, cudowna szarlotka:)
OdpowiedzUsuńKochamy jabłeczniki/szarlotki i są one na drugim miejscu zaraz po sernikach :D Ale szarej renety byśmy nie oddały do ciasta, bo zbyt bardzo ją lubimy jeść solo :D
OdpowiedzUsuńteż tak mam, dlatego renety zawsze kupuję więcej, bo póki obieram i kroję, to połowa jabłek gdzieś znika;)
UsuńTo Ty też to znikanie zaobserwowałaś u siebie? Co dziwne, kiedy obierają dwie osoby to znika dwa razy więcej!! Chyba naukowcy powinni się w te tajemnicze zjawisko zagłębić :D
Usuńnaukowców w to nie mieszajmy, same rozpracujemy temat i zdobędziemy Nobla w dziedzinie szarlotkowej:)
UsuńDobra, czyli dokładnie za rok wymienimy się materiałami i doświadczeniami jakie zgromadziłyśmy :D
UsuńAle super zdjęcie z tym rozmazanym pudrem)))
OdpowiedzUsuńUrocze są te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSzarlotkę zjadłabym z wielką chęcią.
Julianna szarlotka przecudnej urody, znakomita :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i jeszcze lepsza szarlotka :)
OdpowiedzUsuńTakiej szarlotki jeszcze nie jadłam :) Śliczna!
OdpowiedzUsuńTeż ją uwielbiamy za tą warstwę cudownych jabłek :) wspaniała Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńWygląda po prostu cudnie :-) muszę koniecznie taką zrobić :-)
OdpowiedzUsuńRobiłam wielokrotnie (i też się dziwię, że nie było jej na moim blogu:)) i wygrywa z nią jak dotąd jedyni jabłecznik sypany:) Rzeczywiście warta polecenia:)
OdpowiedzUsuńCudowna szarlotka i te zdjęcia! Od razu chce się ją zjeść całą :)
OdpowiedzUsuńWygląda wręcz idealnie :) Ale mi narobiłaś ochoty! :)
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się sięgnąć po kawałek, pyszna :)
OdpowiedzUsuńJest znakomita! :D
OdpowiedzUsuńprzepyszna:)
OdpowiedzUsuńIdealna! I te pięknie poukładane plastry jabłek <3
OdpowiedzUsuńSzarlotka i sernik to najpyszniejsze ciasta, które raczej nigdy mi sie nie znudzą. Świetny zbiór przepisów masz na swoim blogu, aż miło pobuszować :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam częściej:)
UsuńNo to mi smaka narobiłaś! ja uwielbiam szarlotki! właśnie mam jeszcze jakiś kawałek w lodówce zaraz wyciągam i do herbatki! Twój przepis jest fajny zapisuję (bo tą co mam w lodówce nie zrobiłam sama a w końcu kiedyś trzeba zakasać rękawy i zrobić )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i zapraszam w wolnej chwili również i do mnie:
www.homemade-stories.blogspot.be