- Co gotujemy? - pyta Baśka.
- Kopytka może zrobimy, - odpowiadam. - Specjalnie ugotowałam wczoraj więcej ziemniaków Ostatnio jedliśmy u Ivo, były mocno przysmażone, pyszne. Moje podniebienie domaga się powtórki;)
- Aaa, czyli szagówki? - stwierdza po chwili moja kuzynka...
No tak, Poznaniacy mówią na nie szagówki, ale jak ta nazwa zawędrowała aż na Kresy (przecież Baśka nie była w Poznaniu)? Powiem więcej - kopytka vel szagówki poznałam dopiero w Polsce. Szkoda, że tak późno. Zawsze miałam problem z pozostałymi po obiedzie ziemniakami. Nie lubię odgrzewanych, nie smakują mi, choć reszta rodziny nie wybrzydza. Gdybym wcześniej wiedziała, że można je przerobić na kopytka... Ale właśnie na tym polega cały urok zdobywania kulinarnej (i nie tylko) wiedzy i poznawania nowych smaków. I jeszcze tyle tych smaków przede mną!
Kopytka:
1kg ziemniaków "z wczoraj", najlepiej typ BC-C
1,5-2 szklanki mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 jajka
gałka muszkatołowa
sól
pieprz
olej/masło klarowane do smażenia
Ziemniaki najlepiej ugotować dzień wcześniej (lub wykorzystać te, które zostały po obiedzie). Następnego dnia jeszcze raz utłuc, dodać jajka, obie mąki, doprawić do smaku i zagnieść ciasto. Z ciasta formować wałeczki, kroić kopytka.
W dużym garnku zagotować wodę, wrzucać kopytka, gotować ok. 1-2 minut od momentu wypłynięcia. Łyżką cedzakową wyłowić, wyłożyć na talerz.
Na patelni rozgrzać olej/masło, wrzucić kopytka, smażyć do zarumienienia.
Schab w sosie pieczeniowym:
0,7kg schabu
2 cebule
3-4 łyżki mąki
sól
pieprz
rozmaryn
2 łyżeczki przyprawy do duszonego mięsa (rozmaryn, majeranek, oregano, czosnek, papryka słodka, kolendra, jałowiec, chili)
2-3 kawałki suszonych grzybów
olej do smażenia
Mięso pokroić na plastry o grubości ok 1cm, oprószyć przyprawą do mięsa, obtoczyć w mące, zrumienić z obu stron na oleju. Dorzucić pokrojoną w piórka cebulę, smażyć chwilę na dużym ogniu, aż cebula ładnie się przyrumieni. Posolić, dodać rozmaryn, pokruszone grzyby, zalać wrzącą wodą, żeby pokrywała mięso, dusić na małym ogniu ok 40 minut, mięso powinno być bardzo miękkie.
Pozostała mąkę uprażyć na patelni, podlać ok pół szklanki wody, szybko rozmieszać, żeby nie było grudek, zagęścić sos, w którym dusiło się mięso, doprawić do smaku. Dodatkowo sos można zmiksować blenderem, żeby był jeszcze bardziej gładki i jednolity.
Kopytka podawać z mięsem i sosem.
Smacznego!
My uwielbiamy kopytka zwykłe z koperkiem :P Takie wyjęte z wody i zostawione na sitku aby całkiem wystygły :P Mogłybyśmy jeść je kilogramami :D
OdpowiedzUsuńprosto z wody też lubię, ale takie z patelni jednak bardziej przemawiają do moich kubków smakowych;)
UsuńWczoraj jadłam, bez sosu tak dobrego, następnym razem:)
OdpowiedzUsuńPyszności! Z takim sosem najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńNo i odsmażane też pycha!
UsuńPyszota :) zapraszam na mój blog www.smacznie-w-kuchni.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńJulianno nie mogę uwierzyć, że Ty kopytek nie znałaś. Ja pochodzę z WLKP, ale nazwy szagówki w życiu nie słyszałam. My wszystkie kluchy uwielbiamy :)
OdpowiedzUsuńa jednak:) nie ma u nas czegoś takiego. W kuchni białoruskiej istnieją kopytka, jednak to zupełnie inne danie. Robi się ciasto ze startych na dużych oczkach ziemniaków, mąki i jajka, wałkuje się, kroi na kwadraciki-kopytka, zapieka w piekarniku, a przed podaniem obgotowuje się w bulionie.
UsuńPolskie kopytka gotują tylko ci, którzy ich spróbowali w Polsce;)
Kopytka, moje ukochane odsmażane, najlepsze :)
OdpowiedzUsuńOjojoj takie smażone kopytka są najlepsze na świecie! Pięknie podane, mięsko też się dobrze prezentuje :)
OdpowiedzUsuńKopytka u mnie w domu zawsze są hitem a te podsmażone to już zupełnie. Pyszny obiadek zrobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kopytka :)
OdpowiedzUsuńMniam! same pyszności :)
OdpowiedzUsuń