Jesień stała się faktem. Tak samo jak faktem stają się ciepłe ubrania, kurtki. A i w kuchni też nie uniknęłam zmian. Lekkie chłodniki i lemoniady zastąpiły pożywne zupy, rozgrzewająca korzenna herbata. Częściej włączam piekarnik - a to ziemniaczki, a to mięsko, chleb albo ciasto. A jak piekarnik jest włączony, to i cieplej od razu. Upieczenie pulled pork zajęło mi 7 godzin, więc miałam okazję się pogrzać;)
Pulled beef albo pulled pork ostatnio stało się bardzo popularne, co mnie wcale nie dziwi, gdyż smakuje wyśmienicie. Szarpane (albo jak kto woli - czesane) mięso jest znakomite do burgerów albo na kanapkę, a zapach wydobywający się z piekarnika nie pozostawi nikogo obojętnym. Nazwa sugeruje sposób podania mięsa, które po upieczeniu rozdziela się widelcem na włókna.Ważne jest wcześniejsze zamarynowanie mięsa, dzięki czemu będzie ono kruche i pełne smaku. Ja pokusiłam się o upieczenie wieprzowiny, ale tym samym sposobem można przygotować również szarpaną wołowinę (co też niechybnie uczynię;)
Składniki:
1 kg mięsa wieprzowego (najlepiej płaski kawałek szynki, łopatki)
1 łyżeczka kuminu
2 łyżeczki kolendry
1 łyżeczka jałowca
1 płaska łyżeczka soli
0,5 łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka wędzonej słodkiej papryki
0,5 łyżeczki pieprzu cayenne
3 ząbki czosnku
3 łyżeczki brązowego cukru
150 ml piwa albo kwasu chlebowego
Przyprawy utłuc w moździerzu, wymieszać z cukrem, piwem. Marynatą zalać mięso, odstawić w chłodne miejsce na 24 godziny. W trakcie marynowania kilka razy odwrócić mięso.
Piekarnik nagrzać od 100stC. Mięso ułożyć w naczyniu żaroodpornym z przykrywką, polać marynatą, wstawić do piekarnika i piec przez ok 6-8 godzin, podczas pieczenia mięso odwracać każde 2 godziny. Po 6 godzinach sprawdzić, czy mięso jest bardzo miękkie i rozpada się na włókna. Jeśli nie, piec jeszcze godzinę lub dwie.
Po upieczeniu zdjąć przykrywkę, mięso podpiec jeszcze przez 30 minut, wyjąć z piekarnika, pozostawić na 10 minut, a następnie za pomocą widelców "poszarpać" na włókna i polać wytworzonym podczas pieczenia sosem.
Pysznie smakuje w burgerach albo w wersji obiadowej - z ziemniaczkami i surówką.
Smacznego!
Jakie aromatyczne to mięsko musi być:)
OdpowiedzUsuńTak pysznie podziabane to mięsko :D
OdpowiedzUsuńOjoj pyszności. Zjadłabym z chęcią :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne danie dla smakosza mięs! :) Lubię też to jesienno-zimowe celebrowanie kawki i herbatki, zapach domowego ciasta .... :)
OdpowiedzUsuńCzyli piekarnik w ruch :D mam w planach to pyszne mięsko :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie robiłam, a bardzo lubię, dziękuję za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńMięsożerca będzie zajadał, a koneser będzie się delektował :)
OdpowiedzUsuńMimo, że mięsa nie lubie, w tej postaci zawsze mnie fascynowało. Chętnie bym spróbowała, ale chyba brak mi cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńJest u mnie od dawna na liście "do zrobienia" ale jakoś nie nadszedł jeszcze czas. U Ciebie wygląda przepysznie.
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Pysznosci! Ja nie mam tyle cerpliwości i kroję szynkę w plastry i plastry piekę - wiem, że to nie to samo ale nam bardzo smakuje :)
OdpowiedzUsuńna pewno jest szybciej i również smacznie. Pulled pork wymaga jedynie czasu - nie trzeba stać przy piekarniku, a w czasie pieczenia można zajmować się swoimi sprawami.
Usuńten czas pieczenia mnie odstręcza a mam takie mięsko na swojej liście do zrobienia :)
OdpowiedzUsuń