Saszka uwielbia makarony. W każdej postaci. Z każdym dodatkiem. A nawet solo. Uwielbia spaghetti z kotletem (czy to mielonym, czy schabowym), pióra z parówkami, świderki z rybą, zupę z vermicelli. W sumie kombinacja może być dowolna - pióra z rybą też przejdą;) W przedszkolu jadła makaron z białym serem na słodko. Gdy spytałam, czy kiedykolwiek jadła zupę owocową, jej oczy wymownie się zaświeciły: A z makaronem?? - spytała. Tak, oczywiście, że z makaronem, - odpowiedziałam, żeby jeszcze bardziej rozniecić jej apetyt...
... W ruch poszła drabina - strasznie wysokie te wiśnie u babci. A niecałą godzinę później zajadałyśmy się pyszną wiśniową zupą z makaronem z kształcie mini muszelek. Dla Saszki bez śmietany. Dla mnie z jogurtem.
Taki szybki powrót w krainę beztroskiego dzieciństwa..
... W ruch poszła drabina - strasznie wysokie te wiśnie u babci. A niecałą godzinę później zajadałyśmy się pyszną wiśniową zupą z makaronem z kształcie mini muszelek. Dla Saszki bez śmietany. Dla mnie z jogurtem.
Taki szybki powrót w krainę beztroskiego dzieciństwa..
Składniki:
1 litr wody
300g wiśni (można też dodać garść porzeczek, agrestu)
cukier do smaku
1 kopiasta łyżeczka mąki ziemniaczanej
kawałek kory cynamonu
2 goździki
100g makaronu
do podania: śmietana, jogurt, płatki migdałowe
Pół szklanki wody odlać, resztę zagotować z cynamonem i goździkami. Wiśnie wydrylować, wrzucić do wody, gotować 5 minut, dosłodzić do smaku. Pół szklanki wody wymieszać z mąką ziemniaczaną, wlać do garnka, zupa stanie się delikatnie gęstsza.
Osobno ugotować makaron.
Wisniówkę ostudzić (my wolimy lekko ciepłą), podawać z makaronem, zabielić kleksem śmietany lub jogurtu, można posypać prażonymi płatkami migdałów.
Beztroskiego dnia życzę;)
1 litr wody
300g wiśni (można też dodać garść porzeczek, agrestu)
cukier do smaku
1 kopiasta łyżeczka mąki ziemniaczanej
kawałek kory cynamonu
2 goździki
100g makaronu
do podania: śmietana, jogurt, płatki migdałowe
Pół szklanki wody odlać, resztę zagotować z cynamonem i goździkami. Wiśnie wydrylować, wrzucić do wody, gotować 5 minut, dosłodzić do smaku. Pół szklanki wody wymieszać z mąką ziemniaczaną, wlać do garnka, zupa stanie się delikatnie gęstsza.
Osobno ugotować makaron.
Wisniówkę ostudzić (my wolimy lekko ciepłą), podawać z makaronem, zabielić kleksem śmietany lub jogurtu, można posypać prażonymi płatkami migdałów.
Beztroskiego dnia życzę;)
Jak dawno nie jadłam zupy owocowej, a przecież to takie miłe przypomnienie dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńWiśniówka z makaronem to też moje dzieciństwo - chętnie zjadłabym ją i teraz! :)
OdpowiedzUsuńMniam. Robiłam już taką chyba z cztery razy. Bardzo lubimy zupy owocowe :-)
OdpowiedzUsuńNo i super :) Ja nie daję przypraw, bo my z córcią lubimy taki czysty wiśniowy smak :) I koniecznie muszelki, jak zaznacza moja córcia :D
OdpowiedzUsuńu nas spisuje się każdy drobny makaron:)
UsuńJa też nie daję przypraw anie mąki, ale za to zabielam słodką śmietanką. I u nas mama zawsze robiła z makaronem nitki:)
OdpowiedzUsuńze słodką śmietanką to już rozpusta:)
Usuńa ja z kolei nie znoszę żadnych zup zabielanych śmietanką, począwszy od owocowej , na ogórkowej czy pomidorówce kończąc. No nie lubię i już. Za to sosy śmietanowe kocham :)
Usuńdo zup wolę kwaśną śmietanę, nie śmietankę. Miałam fazę kiedyś, że do każdej zupy dodawałam śmietanę (oczywiście w swoim talerzu), ale już mnie przeszło:)
UsuńWidzę, że nie tylko ja mam takie wspomnienie z dzieciństwa. Uwielbiam (:
OdpowiedzUsuńUwielbiam! :) Taka zupa smakuje rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńO tak, nasza mama to musiała wielki gar takiej zupy robić, bo wręcz za nią przepadałyśmy :)
OdpowiedzUsuńu mnie nie wszyscy lubią, dlatego wielkiego gara nie gotuję;) ale latem chociaż raz wiśniówka musi być;)
UsuńSmaki dzieciństwa :) wygląda zjawiskowo !
OdpowiedzUsuńzawsze mama robiła nam taką zupę i podawała z grzankami :):) to było pyszne :)
OdpowiedzUsuńSuper są takie zupy owocowe,z jagód jest również bardzo smaczna;)
OdpowiedzUsuńnie odmówiłabym jagodowej:)
UsuńWiśnie, śliwki cudowne są na takie zupki :)
OdpowiedzUsuńZupy owocowe to koszmar z mojego dzieciństwa ;) Chyba nigdy sie do nich nie przekonam. Ale na Twoją chętnie popatrzę z daleka, bo ma piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńznam takich, dla których też była koszmarem, bo pływały w niej oczka tłuszczu - nie wiem czy to śmietana taka, czy może dodatek masła. A teraz taki "kompocik" z makaronem chętnie zajadają;)
UsuńAle nie namawiam, nic na siłę;)
Uwielbiam owocówki :)
OdpowiedzUsuńsmaki dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu chodzi za mną zupa owocowa, dlatego z wielką chęcią wykorzystam Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie, kolory takie wyraziste! Lubię, kiedy jedzenie tak ładnie wygląda, aż chce się jeść. ;)
OdpowiedzUsuńTo były smaki :) Ach te dziecięce lata :) Pyszna zupka, oj zjadłabym taką :)
OdpowiedzUsuńmniam taki kompocik:)
OdpowiedzUsuńPrzypomina się dzieciństwo :>
OdpowiedzUsuńU mnie raczej nie jada się takich zup, przyznam jednak, ze wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuń