Dawno dawno temu, w dalekiej krainie rósł dorodny krzak czarnych porzeczek. Nieśmiałe ptaszki uwiły sobie gniazdko w gęstwinie gałęzi, a w jego cieniu lubiła przesiadywać wielka żaba, polując na komary. Pewna mała dziewczynka też lubiła pod nim przesiadywać, skubiąc czarne kwaśne koraliki. A gdy już całe rączki były umorusane sokiem, biegła do domu po dzbanuszek, zbierała jeszcze trochę i zanosiła cioci, żeby upiekła najlepsze ciasto z porzeczkami...
Teraz nie ma już tego krzaka, był zbyt stary, owoce rodził drobne. Ale rozsadziliśmy młode pędy i teraz u babci rośnie już kilka. Co ciekawe, porzeczki z każdego smakują inaczej, jedne są słodsze, inne bardziej cierpkie. I ja też, jak wiele lat temu zbieram te czarne koraliki i zrywając ustami z gałązek, zjadam od razu, a gdy już się najem, obowiązkowo zbieram jeszcze trochę, żeby w domu upiec ciasto.
Tym razem upiekłam najlepsze drożdżówki. Mięciutkie, lekkie i puchate, pachnące wanilią. Ich słodycz przełamuje wspaniały smak porzeczkowego nadzienia. Oto moje porzeczanki - czyli odrywane drożdżówki z porzeczkami.
Drożdżówki z porzeczkami
Składniki (na 8 sztuk)
100ml mleka
100g gęstej śmietany 30%
1 jajko
3 żółtka
ziarenka z laski wanilii
100g cukru
15g drożdży
2,5 szklanki mąki typ 550
2 łyżki oleju
nadzienie:
2 szklanki porzeczek
brązowy cukier do smaku
1 łyżka masła do posmarowania
Mleko podgrzać, wymieszać z drożdżami, łyżeczką cukru i mąki, odstawić do wyrośnięcia.
Jajko i żółtka roztrzepać z cukrem, dodać śmietanę, wanilię, wyrośnięte drożdże, przesianą mąkę i zagnieść miękkie, gładkie ciasto. Ciasto wyrabiać ok 10 minut, aż zacznie odstawać od rąk i miski, w trakcie wyrabiania dodać olej. Jeśli ciasto po wyrobieniu jednak będzie mocno się kleiło do rąk, można dosypać trochę mąki.
Z ciasta uformować kulę, posmarować olejem, miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (ze względu na małą ilość drożdży ciasto wolniej rośnie, u mnie zajęło to ponad 2 godziny).
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę, odgazować paluszkami, podzielić na 8 kawałków (lub 12 jeśli chcemy mniejsze bułeczki). Każdy kawałek ciasta rozpłaszczyć, na środek położyć porzeczki, posypać cukrem, zlepić brzegi. Bułeczki układać zlepieniem do dołu w foremce ciasno jedna obok drugiej. Przykryć i pozostawić do napuszenia na ok 40 minut.
Piekarnik rozgrzać do 170stC (termoobieg), wstawić bułeczki, piec 30 minut.
Upieczone od razu posmarować masłem, przykryć ściereczką i pozostawić do ostygnięcia.
Smacznego!
Ależ to musi być pyszne, do tego kubek kakao i można być w niebie;)
OdpowiedzUsuńooo, kakao... jak u babci:)
UsuńAle rumiane! Mogę jedną? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
częstuj się!!!:)
UsuńWspomnień czar i smak tamtych wspaniałych chwil:) My też jesteśmy sentymentalni i wiemy co znaczy smak i zapach dawnych potraw. Tego nie da się zapomnieć.
OdpowiedzUsuńPorzeczanki już niebawem zostaną upieczone:)
polecam, są pyszne;)
Usuńojej, ojej! a ja miałam ostatnio taką ochotę na jagodziankę...
OdpowiedzUsuńz jagodami też były pyszne:)
UsuńMmmm...pysznie wyglądają :) Do tego szklanka mleka i podwieczorek gotowy :)
OdpowiedzUsuńze szklanką mleka smakują najlepiej:)
UsuńSuper bułeczki :) Bardzo pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńa jak smakują!!!:)
UsuńTak jak czerwone i białe porzeczki lubimy tak czarne wręcz przeciwnie :P Czarne porzeczki tylko zjemy już przetworzone w dżemie lub soku albo w takim słodkim wypieku. Jako świeże owoce prosto z krzaczka nigdy nie lądują w naszej buzi :P
OdpowiedzUsuńoch, u mnie raczej odwrotnie:) dżemy, owszem, lubię, ale głównie dodaję do ciast. Natomiast same prosto z krzaka smakują cudownie!
UsuńPysznie się prezentują, przepis zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńzachęcam:)
Usuńjak pięknie wyrosły :)mmmm
OdpowiedzUsuńrosły "jak na drożdżach":) dlatego takie puchate
UsuńCudowne :) Zdecydowanie kradnę przepis :)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam;)
UsuńWyborne po prostu wyborne:)
OdpowiedzUsuńdziękuje;)
UsuńGenialne bułeczki :) Robiłam już z jagodami, truskawkami, jeżynami, ale z porzeczkami jeszcze nigdy :) Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńporzeczki koniecznie polecam mocno posypać cukrem, bułeczki są przepyszne!
Usuńmama zawsze się zawsze śmiała, bo zawsze mówiłam, że czarna porzeczka smakuje mi jak pajęczyna :) Mama na to: a jadłaś pajęczynę, i tak samo smakuje? Ale wbrew temu porównaniu czarna porzeczkę lubię, teraz kupiłam sobie krzaczek i jeszcze troszkę a sama będę się cieszyć smakiem własnych porzeczek. Na razie wiśnie za oknem pięknie się czerwienią :)
OdpowiedzUsuńpajęczyna?? no właśnie, próbowałaś?:)) dzieci w sumie to rożnych rzeczy próbują... :)
UsuńJakie to są porzeczki? - Czarne.- A dlaczego są czerwone? - Bo jeszcze zielone:)
Mam nadzieję, że w dzieciństwie nie próbowałam hehehe - prawdopodobnie chodziło mi o zapach, taki troszkę "stęchniały", specyficzny czarnej porzeczki :)
UsuńJakie ładne Ci wyszły, wprost cudowne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję;)
UsuńCudne :)
OdpowiedzUsuńdzięki;)
UsuńMoja babcia takie piecze, najlepsze pod słońcem, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńbabcine wypieki są najlepsze!:)
UsuńOch, to ja się poczęstuję, wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńZapraszam;)
UsuńWyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńi tak dokładnie też smakowały;)
UsuńUrocze bułeczki, na pewno bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńoj tak, pyszniutkie były:)
Usuń