Czy tylko ja nie obchodzę walentynek? Cała ta komercjalizacja święta zakochanych wywołuje u mnie zupełnie odwrotną reakcję, niż przewidują spece od marketingu. Choć sama historia tego święta jest piękna. Gdy w III wieku cesarz rzymski Kaludiusz prowadził regularne wojny, mężczyźni z obawy przed rozstaniem ze swoimi żonami i narzeczonymi nie chcieli wstępować do wojska. Cesarz odwołał więc wszystkie śluby. Zaś kapłan Walenty pomagał parom, które pobierały się potajemnie. Za to został skazany na śmierć. Bito go, aż skonał. To wszystko działo się 14 lutego 269 lub 270 roku. W więzieniu zaprzyjaźnił się z córką strażnika, która jego wspierała i podnosiła na duchu, a tuż przed śmiercią zostawił jej pożegnalny list w formie serca.
Był jednak jeszcze jeden męczennik o imieniu Walenty, biskup miasta Terni w Umbrii. Zasłynął z udzielenia ślubu chrześcijance i poganinowi, wysyłał też do swoich wiernych listy o miłości Chrystusa. Na relikwiarzu z jego szczątkami widnieje napis: "Święty Walenty, patron miłości".
Moje serce w tym dniu nie bije mocniej na widok armii czerwonych serduszek i róż. Ale ze względu na sobotę i trochę wolnego czasu, obiad dziś będzie nieco bardziej wykwintny;)
Soczyste i kruche białe mięso nadziane szpinakiem i serem korycińskim Czesławy Zarzeckiej, który tak bardzo nam posmakował. Kieszonki wyszły lekkie i bardzo smaczne, podałam je z gotowanym na sypko ryżem z zielonym groszkiem - niebo w buzi:)
Składniki (na 2 porcje):
1 filet z kurczaka (ok 300g)
100g świeżego szpinaku
50g sera korycińskiego
1 szalotka
1 ząbek czosnku
olej do smażenia
szczypta tymianku
papryka czerwona
pieprz kolorowy
suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
sok z połowy cytryny
100g ryżu jaśminowego
3 łyżki zielonego groszku (może być mrożony)
do dekoracji: marchew, natka pietruszki lub selera, kiełki
Szalotkę i czosnek posiekać, zeszklić na odrobinie oleju. Dodać szpinak, smażyć chwilę, aż szpinak zwiędnie.
Filet przekroić płasko na 2 kotlety, każdy rozbić lekko, skropić sokiem z cytryny, doprawić pieprzem, papryką, pomidorami.
Na połowę każdego fileta nałożyć nadzienie ze szpinaku, kawałek sera, przykryć drugą połową mięsa, po wierzchu posypać papryką, tymiankiem.
Kieszonki obsmażyć na rumiano z obu stron, przykryć i dusić na małym ogniu 10 minut.
Ryż ugotować razem z groszkiem na sypko, doprawić sokiem z cytryny.
Ryż i kieszonki ze szpinakiem ułożyć na talerzach, udekorować marchewką, natką i kiełkami.
Smacznego!
Był jednak jeszcze jeden męczennik o imieniu Walenty, biskup miasta Terni w Umbrii. Zasłynął z udzielenia ślubu chrześcijance i poganinowi, wysyłał też do swoich wiernych listy o miłości Chrystusa. Na relikwiarzu z jego szczątkami widnieje napis: "Święty Walenty, patron miłości".
Moje serce w tym dniu nie bije mocniej na widok armii czerwonych serduszek i róż. Ale ze względu na sobotę i trochę wolnego czasu, obiad dziś będzie nieco bardziej wykwintny;)
Soczyste i kruche białe mięso nadziane szpinakiem i serem korycińskim Czesławy Zarzeckiej, który tak bardzo nam posmakował. Kieszonki wyszły lekkie i bardzo smaczne, podałam je z gotowanym na sypko ryżem z zielonym groszkiem - niebo w buzi:)
Składniki (na 2 porcje):
1 filet z kurczaka (ok 300g)
100g świeżego szpinaku
50g sera korycińskiego
1 szalotka
1 ząbek czosnku
olej do smażenia
szczypta tymianku
papryka czerwona
pieprz kolorowy
suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
sok z połowy cytryny
100g ryżu jaśminowego
3 łyżki zielonego groszku (może być mrożony)
do dekoracji: marchew, natka pietruszki lub selera, kiełki
Szalotkę i czosnek posiekać, zeszklić na odrobinie oleju. Dodać szpinak, smażyć chwilę, aż szpinak zwiędnie.
Filet przekroić płasko na 2 kotlety, każdy rozbić lekko, skropić sokiem z cytryny, doprawić pieprzem, papryką, pomidorami.
Na połowę każdego fileta nałożyć nadzienie ze szpinaku, kawałek sera, przykryć drugą połową mięsa, po wierzchu posypać papryką, tymiankiem.
Kieszonki obsmażyć na rumiano z obu stron, przykryć i dusić na małym ogniu 10 minut.
Ryż ugotować razem z groszkiem na sypko, doprawić sokiem z cytryny.
Ryż i kieszonki ze szpinakiem ułożyć na talerzach, udekorować marchewką, natką i kiełkami.
Smacznego!
Wyglądają przepięknie, aż szkoda jeść takie cuda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńAż mi ślinka cieknie na widok tak pysznego kurczaka. Mniam ...
OdpowiedzUsuńbyły bardzo pyszne;)
UsuńPrezentują się genialnie! I smakują pewnie tak samo:)
OdpowiedzUsuńnieskromnie powiem, że tak:)
UsuńJesteśmy po obiedzie a tu tak nam smaki narobiłaś :D Nasz wieczór Walentynkowy to będzie dobry film i lody :P
OdpowiedzUsuńooo, lody! dawno nie jadłam:)
UsuńPięknie przyrządziłaś to danie aż szkoda ruszać ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję;) ćwiczyłam marchewkowy kwiatek, ale trochę nie wyszło:)
UsuńJa właściwie też nie obchodzę - jedyny,, akcent,, walentynkowy to proste ciasteczka :) tak przygotowany obiadek zjadłabym z chęcią :) no i muszę wreszcie spróbować tego słynnego sera ;)
OdpowiedzUsuńser z każdym kolejnym kęsem podbija moje serce! Jest genialny!
UsuńAz szoda byłoby ruszyć tak to pięknie wszytsko wygląda
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na zachętę:) a z powrotem przyjmuję tylko puste talerze;))
UsuńBardzo lubię takie kieszonki ze szpinakiem, pychotka :)
OdpowiedzUsuńnam również bardzo smakowały:)
UsuńTo się nazywa doskonale przyrządzone mięso, poezja! :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję, było pyszne!
UsuńZa szpinakiem nie przepadam ale danie wygląda niezwykle apetycznie :)
OdpowiedzUsuńszpinak to chyba zmora dzieciństwa, która prześladuje wielu dorosłych. Mnie te przeżycia nie dotknęły, więc szpinak polubiłam całkiem świadomie i bez przymusu:)
UsuńObiad wygląda wyjątkowo apetycznie, piękna dekoracja! Ja walentynek kiedyś nie obchodziłam, ale dzięki mężowi - to jeden z najmilszych dni w roku - świętujemy kulinarnie :)
OdpowiedzUsuńkulinarne świętowanie to super pomysł, nie tylko na walentynki:)
UsuńRewelacyjne kotleciki, pysznie wyglądają. Z chęcią takie zrobię :-)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam i chętnie "wpadnę" do Ciebie na te kotleciki;)
Usuń