Tanecznym krokiem i chorym gardłem zaczynam karnawałowe szaleństwa w kuchni;) Pączki będą obowiązkowo, te najlepsze, najbardziej puszyste... A pierwsze karnawałowe kalorie pochłonęliśmy w postaci faworków.
Leciutkie, niczym piórko, pełne bąbelków, oprószone cukrem pudrem i bardzo kruche. Nie bez powodu przecież faworki zwane są też chrustami. U nas faworki zawsze smażyła babcia, ale przepis był zupełni inny, a ciasto nie wymagało wybijania wałkiem. Chruściki wychodziły grube, pulchne, mięciutkie. Och, jak je lubiliśmy!
Dziś zrobiłam chrusty cienkie, a mięśnie po kilkunastominutowym biciu wałkiem mam niczym znani strongmeni;) Później było wałkowanie, wycinanie, smażenie...
I voilá - na stole ogromna kopa chrustu!
Polecam również przepisy na inne karnawałowe słodkości:
- Mini pączki z serkiem homogenizowanym
- Oponki twarogowe
- Pączki karnawałowe
- Pączki ziemniaczane
- Pączki (najlepsze)
- Gniazdka - pączki hiszpańskie
- Pączki kresowe
- Pączki malinowe
- Najlepsze serowe pączki
- Taratuszki
- Pączki
Karnawałowe faworki (chrust)
Składniki (na 3 duże talerze faworków):400g mąki tortowej
5 żółtek
4 łyżki śmietany
2 łyżki spirytusu (lub 3 łyżki rumu, koniaku)
20g masła
szczypta soli
dodatkowo:
olej do smażenia
cukier puder do posypania
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto, w razie potrzeby dodając trochę śmietany. Ciasto powinno być miękkie, gładkie, elastyczne. Przykryć go ściereczką i odstawić na pół godziny by odpoczęło.
Ciasto położyć na stolnicy i bić wałkiem min. 15 minut. Chodzi o to, żeby wtłoczyć w niego jak najwięcej powietrza.
Po wybijaniu ciasto rozwałkować bardzo cienko, pokroić w paski o szerokości ok 3cm i długości ok 12-15cm, każdy naciąć wzdłuż po środku, jeden koniec przewinąć przez nacięcie - tak, żeby powstał faworek.
W rondlu rozgrzać olej, na gorący wrzucać po kilka faworków, smażyć na złoto z obu stron, osączyć na papierowym ręczniku. Faworki układać na paterach, posypując cukrem pudrem.
Radosnego karnawału!
Nie przepadam za faworkami, bo są dla mnie za tłuste, ale Twoje, w tej piramidce na pierwszym zdjęciu wyglądają bardzo smakowicie i chyba nawet w tym momencie bym nie pogardziła :P
OdpowiedzUsuńsmażę je tylko raz w czasie karnawału, lubimy pochrupać;) Moje nie są zbyt tłuste, alkohol w cieście zapobiega wciąganiu tłuszczu.
UsuńAle bym takie pochrupała, na pewno nie skończyłoby sie na jednym ;)
OdpowiedzUsuńciągle powtarzam "ostatni" i sięgam po kolejny:)
UsuńJak ja lubię takie faworki, mniam :-)
OdpowiedzUsuńsą bardzo fajne;)
UsuńBardzo je lubię, też będę je robiła i to już niedługo :) Pięknie Ci wyszły~!
OdpowiedzUsuńdziękuję;)
UsuńJuż nie mogę się ich doczkać :)
OdpowiedzUsuń"doczekać" oczywiście ;)
Usuńja zbyt długo nie czekałam;)
UsuńJuż mi się marzą, ale cierpliwie poczekam z nimi do Tłustego Czwartku :)
OdpowiedzUsuńu mnie będą pączki, dlatego faworki zrobiłam nieco wcześniej:)
UsuńWyglądają fantastycznie :) chyba bym nie wytrzymała sesji zdjęciowej z nimi tylko rzuciła się by je zjeść :)
OdpowiedzUsuńsesję wytrzymałam, ale niektórzy to próbowali złapać kilka już podczas sesji;)
UsuńDo tej pory faworki kojarzyły mi się jedynie z Tłustym Czwartkiem, a tu taka niespodzianka :) Wyglądają bardzo apetycznie, chciałoby się je zjeść... ale to postanowienie noworoczne - "Nie jem słodyczy do wakacji" musi się udać :D
OdpowiedzUsuńmnie kojarzą się ogólnie z karnawałem;) Trzymam kciuki za wytrwanie w postanowieniu!
UsuńNasza babcia też zawsze robi takie grube i mięciusie :D Takiej wersji jeszcze nie jadłyśmy i jesteśmy bardzo ciekawe jak smakują, chociaż dla nas są zabronione :/
OdpowiedzUsuńte babcine mnie bardziej smakowały;) moje są chrupiące, ciasto jest delikatne i cieniutkie.
UsuńFaworki wyglądają wyśmienicie , normalnie porwała bym jednego ale nie mogę sięgnąć .
OdpowiedzUsuńdziękuję, one też smakowały pysznie;)
UsuńZjadam każdą ilość:)
OdpowiedzUsuńtak jak ja pączki:)
UsuńPrzymierzam się właśnie do zrobienia. Piękne zdjęcia faworków zrobiłaś
OdpowiedzUsuńdziękuję;)
Usuńpani aniu do tej porcji ciasta prosze dodac piane ubita z trzech jajek i nie trzeba wybijac ciasta dac odpoczac z godz mam taki przepis z przyjaciolki z przed czterdziestu lat przepis karnalawowe roze wg cwierciakiewiczowej
OdpowiedzUsuńdziękuję za wskazówki, chętnie wypróbuję:)
Usuń