Sobota... O tej porze roku raczej leniwa i powolna, kiedy mogę sobie pozwolić na dłuższą chwilę w łóżku, a dopiero później myślę o śniadaniu. W lodówce przywitały mnie jajka i parówki, z chlebaka wyciągnęłam bułkę... Tradycyjna jajecznica? Gotowane parówki? Wieje nudą... A gdyby tak połączyć wszystko i zapiec w piekarniku? Wyszło rewelacyjnie - chrupiąca bułka, podsmażone krążki parówek i jajko w płynnym żółtkiem. Takie śniadanie to ja rozumiem!:)
Potrzebne nam:
2 bułki
2 parówki
2 jajka
1 łyżka masła klarowanego lub oliwy
ognista mieszanka przypraw
natka pietruszki lub szczypiorek do dekoracji
Parówki kroimy, obsmażamy na maśle. Bułki ścinamy z wierzchu, wydrążamy miękisz (lub ugniatamy), do bułek przekładamy kawałki parówek, wbijamy po jednym jajku, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i zapiekamy ok 20 minut w te,mp. 180stC, aż białko się zetnie. Posypujemy ognistą mieszanką przypraw, szczypiorkiem lub natką. Podajemy na gorąco.
Smacznego!
Super podane, idealna na śniadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne danie, jeszcze takiego nie jadłam, z chęcią spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńjest bardzo smaczne i jak dla mnie - lepsze nawet od jajecznicy:)
UsuńSama z największą chęcią zjadłabym takie pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńWidać, że miałaś smaczne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńjutro też będzie;)
Usuń