Kto chociaż raz był w Austrii zapewne miał okazję spróbować tamtejszych ciast, które są wizytówką austriackiego cukiernictwa, jak Sachertorte czy Apfelstrudel. Jestem wielką fanką cudownego strudla z jabłkami. Cała sztuka jego wykonania polega na rozciąganiu ciasta, aż stanie się cienkie jak bibuła. Pierwszy raz miałam pewne obawy, ale poradziłam sobie - ciasto jest elastyczne i trzymane na pięściach rozciąga się samo pod własnym ciężarem. Co prawda nie dorastam jeszcze do pięt mistrzom cukiernictwa i gospodyniom, które robią to szybko i z wdziękiem. To właśnie cieniutkie ciasto i nadzienie z jabłek sprawia, że apfelstrudel rozpływa się w ustach. Podawany jest na ciepło, zazwyczaj z waniliowym sosem, gałką lodów albo po prostu posypany pudrem.
Mój strudel był ogromny, ledwo mieścił się po przekątnej blachy, a po upieczeniu wprost rozpływał się w ustach! Poezja smaku!
Składniki:
ciasto:
1 szklanka mąki minus 1 łyżeczka (150g)
1/4 szklanki ciepłej wody (60-70ml)
1 żółtko
szczypta soli
3 łyżeczki oleju
nadzienie:
1,5 kg jabłek(reneta, antonówka)
3 łyżki brązowego cukru
garść żurawiny
garść rodzynków
3 łyżki masła
3 łyżki bułki tartej
cukier puder do posypania
Mąkę przesiać z solą, zrobić wgłębienie, wlać wodę z olejem i żółtkiem, zagnieść gładkie, elastyczne ciasto, przykryć i pozostawić na 30 minut.
Jabłka obrać, pokroić w plasterki, wymieszać w cukrem.
Ciasto rozwałkować cienko, następnie trzymając na pięściach, rozciągać, aż będzie cienkie jak bibułka. Można rozciągać ciasto w powietrzu albo na obrusie, posypanym mąką. Moje ciasto po rozciąganiu miało wymiary ok 50x75cm. Rozciągnięte ciasto położyć na obrusie. Posmarować masłem, posypać bułką tartą, wyłożyć jabłka, rodzynki i żurawinę, zostawiając ok 5cm brzegi. Brzegi zawinąć na jabłka, ciasto zwinąć wzdłuż dłuższego brzegu za pomocą obrusa: obrus unosimy lekko do góry, a ciasto będzie samo się zwijać w rulon. Ciasto przełożyć na blachę, posmarować masłem. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 25-30 minut w temp. 180stC. Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Mój strudel był ogromny, ledwo mieścił się po przekątnej blachy, a po upieczeniu wprost rozpływał się w ustach! Poezja smaku!
Składniki:
ciasto:
1 szklanka mąki minus 1 łyżeczka (150g)
1/4 szklanki ciepłej wody (60-70ml)
1 żółtko
szczypta soli
3 łyżeczki oleju
nadzienie:
1,5 kg jabłek(reneta, antonówka)
3 łyżki brązowego cukru
garść żurawiny
garść rodzynków
3 łyżki masła
3 łyżki bułki tartej
cukier puder do posypania
Mąkę przesiać z solą, zrobić wgłębienie, wlać wodę z olejem i żółtkiem, zagnieść gładkie, elastyczne ciasto, przykryć i pozostawić na 30 minut.
Jabłka obrać, pokroić w plasterki, wymieszać w cukrem.
Ciasto rozwałkować cienko, następnie trzymając na pięściach, rozciągać, aż będzie cienkie jak bibułka. Można rozciągać ciasto w powietrzu albo na obrusie, posypanym mąką. Moje ciasto po rozciąganiu miało wymiary ok 50x75cm. Rozciągnięte ciasto położyć na obrusie. Posmarować masłem, posypać bułką tartą, wyłożyć jabłka, rodzynki i żurawinę, zostawiając ok 5cm brzegi. Brzegi zawinąć na jabłka, ciasto zwinąć wzdłuż dłuższego brzegu za pomocą obrusa: obrus unosimy lekko do góry, a ciasto będzie samo się zwijać w rulon. Ciasto przełożyć na blachę, posmarować masłem. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 25-30 minut w temp. 180stC. Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
ależ cieniutkie ciasto! można książki czytać;)
OdpowiedzUsuńtakie musi być;) im cieniej, tym lepiej
UsuńDoskonały! Bardzo lubię to ciasto, ale sama jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńnie jest skomplikowane, jedynie to rozciąganie wydaje się być trudne, ale to tylko złudzenie;) Ciasto fajnie się rozciąga, jest elastyczne.
UsuńWygląda obłędnie, aż ślinka cieknie! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, smakuje również obłędnie;)
UsuńŁał, rewelacyjny! Mi ciągle brakuje odwagi...
OdpowiedzUsuńzrób:) nie jest trudny;)
UsuńMyślałam nad nim na święta, muszę się poważnie zastanowić nad ciastami, które upiekę, bo gdybym miała upiec wszystkie, które chcę to przez miesiąc byśmy je jedli; DD
OdpowiedzUsuństrudel jest dobry na ciepło, zimny smakuje nieco inaczej. Może w któryś ze świątecznych dni upieczesz, żeby zjeść od razu:)
UsuńAle pyszny wyszedł, tyle jabłek w nim. Nic tylko zajadać :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jabłka z ciastem;)
UsuńMmmm... uwielbiam! Najlepszy jadłem właśnie w Wiedniu. Zawsze chciałem spróbować zrobić go w domu, ale trochę właśnie obawiałem się tego cieniutkiego ciasta, ale skoro mówisz, że da się je okiełznać, to może w końcu spróbuję :D
OdpowiedzUsuńnie takie ciasto straszne, jak ci, co go malują;) Jestem pewna, że sobie poradzisz;)
UsuńUwielbiam takie ciasta i to bardzo, wszędzie tam gdzie są jabłka tam jestem ja :-) pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńu nas podobnie, jabłkożercy łączcie się!
UsuńŚwietnie wygląda! Dawno nie robiłam, ale narobiłaś mi ochoty ;)
OdpowiedzUsuńja też dawno go nie robiłam, ale nabrałam ochoty i oto jest;) tzn. był;)
Usuń