Przepis na naleśniki? a cóż to za nowość... Każdy smaży w domu wg własnych proporcji, "na oko". Najczęściej też tak robię, a naleśniki za każdym razem wychodzą inne - raz grubsze, raz bardziej twarde, czasem w mnóstwem drobniuteńkich dziurek.
Opracowałam więc przepis, z którego naleśniki są zawsze udane: cienkie, delikatne, z chrupiącymi brzegami. Olej dodaję do ciasta i smażę je na suchej patelni (musi być nieprzywierająca). A wiecie, że wczoraj był dzień naleśnika:)
Składniki (14 sztuk śr. 22cm):
200ml mleka
150ml wody gazowanej
2 jaja
1 op. cukru waniliowego
1 szklanka mąki
1 łyżka oleju
Wszystkie składniki wymieszać lub zmiksować (robię to w blenderze kielichowym na najniższej prędkości), zostawić na godzinę.
Przed smażeniem zamieszać łyżką jeszcze raz.
Przed pierwszym naleśnikiem patelnię posmarować olejem, nalać ciasto, rozprowadzić po całej powierzchni patelni, smażyć ok 30-40 sekund, odwrócić, smażyć ok 20 sekund. Wyłożyć na talerz.
Naleśniki po usmażeniu mają chrupiące brzegi, które miękną, gdy układamy je jeden na drugim.
Naleśniki można przechowywać w lodówce (2 dni) lub zamrozić.
Ja najbardziej lubię robić "na oko" :) i od jakiegoś czasu robię na takim prawdziwym mleku krowim i muszę przyznać, że takie są najlepsze, wyjątkowe :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
takie mleko jest naprawdę najlepsze, ale niestety nie zawsze mam do niego dostęp. Kupuję w mlekomatach.
OdpowiedzUsuń