p.s. Ciasto babkowe bywa kapryśne, więc składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Pomarańczę należy dokładnie wyszorować, sparzyć, a najlepiej wybrać niewoskowaną.
Składniki:
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1 płaska łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 jaja
0,5 szklanki oleju rzepakowego
0,5 szklanki soku pomarańczowego
skórka otarta z pomarańczy
garść rodzynków
2 łyżki rumu (do namoczenia rodzynków)
bułka tarta i olej do formy
do dekoracji:
polewa czekoladowa
kandyzowana skórka pomarańczowa
Rodzynki zalać rumem, odstawić na godzinę.
Żółtka utrzeć z cukrem na puch, ciągle ubijając wlać olej. Białka ubić, delikatnie wymieszać z żółtkami, wlać sok pomarańczowy, dodać mąkę przesianą z proszkiem i sodą, delikatnie wymieszać. Dodać startą skórkę, rodzynki, jeszcze raz delikatnie wymieszać.
Formę na babkę (u mnie o śr. 25cm) natłuścić, posypać bułką tartą. Ciasto przełożyć do formy. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 40-50 minut w temp. 170st.C (do suchego patyczka).
Upieczoną babkę ostudzić na kratce, polać polewą, udekorować kandyzowaną skórką.
Smacznego!
Cudna ta babeczka :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam, niestety, do babek ręki...
mnie też nie zawsze wychodzą. Żeby uniknąć zakalca, wszystkie składniki ok 2h przed pieczeniem wyjmujemy z lodówki, po dodaniu mąki ciasto mieszamy tylko do połączenia się składników, ważne - mieszamy w jednym kierunku (podobnie jak biszkopt), podczas pieczenia staramy się nie otwierać piekarnika bez potrzeby, zaglądamy tylko już pod koniec, gdy chcemy sprawdzić patyczkiem, czy się upiekło.
OdpowiedzUsuńPrzyda się przed Wielkanocą. Coś nowego wypróbuję.
OdpowiedzUsuń